Sklep z Olsztyna ma zapłacić 750 tysięcy złotych za utrudnianie reklamacji. UOKiK zapowiada, że na jednym się nie skończy. Kolejne mogą być sklepy MM z Katowic, Warszawy i Opola.
_ - Postępowanie w tej sprawie zostało wszczęte na podstawie skarg klientów i informacji otrzymanych od powiatowych i miejskich rzeczników konsumentów. Wynikało z nich, że spółka odmawia przyjmowania lub odrzuca reklamacje klientów zgłaszane po upływie sześciu miesięcy od wydania towaru, jeśli konsument nie udowodni w sposób wymagany przez przedsiębiorcę, że wada istniała w chwili zakupu - _ wyjaśnia Małgorzata Cieloch z UOKiK.
Tymczasem przepisy mówią jednoznacznie, że klient ma aż dwa lata na złożenie reklamacji wadliwego towaru. Takie prawo obowiązuje w całej Unii Europejskiej. Tymczasem - według ustaleń UOKiK - olsztyński Media Markt automatycznie odrzucał wszystkie reklamacje składane później niż pół roku po dacie zakupu. Zdaniem Urzędu, wprowadzał też w błąd klientów, jeśli chodzi o informację o ich prawach.
_ - Zdaniem UOKiK spółka naruszyła dobre obyczaje w zakresie przyjmowania i rozpatrywania reklamacji, ponadto złamała prawo do rzetelnej, jednoznacznej informacji o przysługujących konsumentom uprawnieniach - _wyjaśnia Małgorzata Cieloch.
Nieprawidłowości mogą kosztować Media Markt 750 tysięcy złotych kary. Takiej kwoty - i natychmiastowej zmiany niezgodnych z prawem praktyk - chce od sieci UOKiK, ale decyzja nie jest ostateczna - dystrybutor może odwołać się do sądu.
Tymczasem Urząd zapowiada już kolejne kary. Toczą się podobne postępowania wobec sklepów MM z Katowic, Opola i dwóch z Warszawy. Podobne praktyki stosować mógł też warszawski Saturn Planet, należący do tego samego właściciela.