Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agata Kalińska
Agata Kalińska
|

Ważą się losy e-myta. "Zmiana technologii to wyrzucanie pieniędzy w błoto"

15
Podziel się:

Ważą się losy systemu poboru opłat Viatoll. Na jesieni rząd ma zdecydować, kto będzie jego operatorem i w jakiej technologii będzie obsługiwany. - Nie wyobrażam sobie, by ktoś, kto dba o publiczne pieniądze zmieniał teraz technologię. To byłoby wyrzucanie publicznych pieniędzy w błoto - mówi Krzysztof Gorzkowski z Kapsch.

Ważą się losy e-myta. "Zmiana technologii to wyrzucanie pieniędzy w błoto"
(Krzysztof Olszewski/ wp.pl)

Ważą się losy systemu poboru opłat Viatoll. Na jesieni rząd ma zdecydować, kto będzie jego operatorem i w jakiej technologii będzie obsługiwany. - Nie wyobrażam sobie, by ktoś, kto dba o publiczne pieniądze zmieniał teraz technologię. To byłoby wyrzucanie publicznych pieniędzy w błoto - mówi Krzysztof Gorzkowski z Kapsch.

W listopadzie przyszłego roku wygasa umowa z obecnym operatorem Viatoll, czyli austriacką firmą Kapsch. Trwa przetarg na obsługę e-myta w kolejnych latach. A gra toczy się o dużą stawkę - chodzi nie tylko o wybór operatora, ale także technologii poboru. Jeśli więc rząd zdecyduje na zmianę technologii, to będzie oznaczało, że trzeba system tworzyć właściwie od początku.

Czasu jest mało, ponieważ nowy operator ma mieć rok na przejęcie systemu. - Jeśli w przyszłym roku 2 listopada nie będzie nowego operatora, to skarb państwa przestanie zarabiać na tym systemie. A przypominam, że te pieniądze idą na budowę dróg - mówi money.pl Krzysztof Gorzkowski z Kapsch.

W Polsce do poboru e-myta używana jest technologia radiowa. Ale istnieje też technologia satelitarna. I to między firmami oferującymi te technologie rozegra się walka o kontrakt.

- Technologia satelitarna jest tańsza w budowie, ale o wiele droższa w eksploatacji. My mamy ten przywilej, że skarb państwa już wydał pieniądze. Kupił technologię, kupił system i nie wyobrażam sobie, by ktoś, kto dba o publiczne pieniądze zmieniał teraz technologię. To byłoby wyrzucanie publicznych pieniędzy w błoto - mówi Gorzkowski

W 2011 r. państwo wydało 1,1 mld zł na zbudowanie systemu Viatoll. - To się zwróciło po ośmiu miesiącach - zaznacza nasz rozmówca. Jak szacuje, koszty operacyjne stanowią kilkanaście procent przychodu z systemu. Te koszty to rachunki za prąd, pensje pracowników, czy utrzymanie infolinii w siedmiu językach.

Przez sześć lat państwo zarobiło na e-mycie 8,3 mld zł.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(15)
ttl
7 lat temu
System Via Tol był bardzo niedoskonałym systemem , nie obsługiwał polnych dróg , leśnych ścieżek oraz pól uprawnych , chodników , przez co nie były pobierane opłaty od pieszych , konnych furmanek ciągników rolniczych i kombajnów zbożowych . Teraz będzie doskonalszy i pobieranie opłat za poruszanie się po naszej ojczyźnie będzie uszczelnione nawet do powierzchni garażu i psiej budy .
ddd
7 lat temu
Kapsch. wcisnął nam starą technologię, wysatrczyły winiety, a tak Państwo 6 MLD , a ile ma Kapsch, At prymitywne rozwiazanie - bardzo kosztowne , za hwilę bramki trzeba będzie remontować, Sam przetarg kiedyś budził wątpliwości, bo warunki byly pod Kapsch.
wre
7 lat temu
system kosztował 11 mld :! czyli tyle pieniędzy z naszych kieszeni, kieszeni polskich zostało przelanych do firmy KAPSCH. i jeszcze bieżącej gotówki mają z 5 mld. czy nie lepiej było wydać te 11 mld na drogi?
Polak
7 lat temu
Jan bum to zatytuował: KIEROWCY ZAPŁACILI 8 MILIARDÓW HARACZU DLA PANŚTWA ZA KORZYSTANIE Z JUŻ OPŁACONYCH DRÓG
db
7 lat temu
Cały kraj powinien być objęty systemem winietowym w opcji satelitarnej. Przestaną mi się przewalać pod domem by ominąć bramkę na 11-tce. Skoro i tak zapłacą to przestaną unikać dróg dla nich przystosowanych...