Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wiceszefowa MSZ dla Money.pl: Mamy dobre tradycje współpracy z Iranem

0
Podziel się:

Wiceminister spraw zagranicznych Katarzyna Kacperczyk ujawnia w Money.pl, na jakie polityczne wsparcie mogą liczyć polskie firmy, planujące interesy z Teheranem.

Wiceszefowa MSZ dla Money.pl: Mamy dobre tradycje współpracy z Iranem
(Newseria)

Joanna Skrzypiec, Money.pl: Iran przez bardzo długi czas pozostawał w izolacji, sankcje nie są jeszcze zniesione, ale w między czasie kilka firm z Polski prowadziło już rozmowy ze stroną irańską, prowadził je także polski rząd. Zresztą była pani niedawno w Iranie z delegacją polskich przedsiębiorców, o jakich możliwościach współpracy konkretnie możemy mówić?

Katarzyna Kacperczyk, wiceminister spraw zagranicznych: Jeśli chodzi o podpisane porozumienie kluczowe będą najbliższe miesiące, dopóki nie zostanie ono implementowane. Potrzebujemy jeszcze między innymi rezolucji Rady Bezpieczeństwa, uzgodnienia spraw związanych ze znoszeniem sankcji czy weryfikacji przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej kwestii dotyczących irańskiego programu jądrowego. To jest ważny okres, ponieważ to również czas na budowanie zaufania we wzajemnych relacjach, ale podkreślam – dopiero w momencie implementacji będziemy mogli mówić o znoszeniu sankcji.

Jeśli chodzi o przyszłą współpracę, to na pewno wiele do zaoferowania mamy w sektorach rolno-spożywczym, transportowym, infrastrukturalnym, budowlanym, farmaceutycznym, sektorze czystych technologii i energii. Myślę, że nasze spółki w tych obszarach mogłyby wnieść istotną wartość dodaną na irański rynek. Zresztą mówimy nie tylko o rozwoju gospodarczym, także o problemach dnia codziennego. Rozmawialiśmy w Iranie o oczyszczalniach ścieków, uzdatnianiu wody, czyli żywotnych problemach dla społeczeństwa. Myślę, że chociaż Polska nie jest zazwyczaj kojarzona z czystymi technologiami, mamy dużo do zaoferowania w tym obszarze, również w ramach programu GreenEvo. Z powodzeniem możemy się dzielić swoimi doświadczeniami w sprawach środowiskowo-klimatycznych i w zakresie czystych technologii.

Wiele polskich firm traci na embargu wobec Rosji, kierunek irański to dobra alternatywa?

To może być potencjalnie kolejny rynek alternatywny dla polskich przedsiębiorców, tym bardziej, że mamy dobre tradycje współpracy z Iranem jeszcze sprzed okresu sankcji. Polska i nasi przedsiębiorcy są dobrze postrzegani przez tamtejsze społeczeństwo.

To będzie zapewne ogromne wyzwanie i dla polityków w Warszawie i dla naszej placówki w Teheranie - pomoc polskim przedsiębiorcom w wejściu na irański rynek. To zdecydowanie inna skala i inna problematyka, ale na przykład ambasada w Chinach też musiała wykonać ogromną pracę w tej kwestii, bo totalnie obcy rynek, pozaeuropejski, a promocja ważna. Tam się udaje. Na Iran jesteście państwo przygotowani? To 80 mln potencjalnych odbiorców.

Rynek irański jest specyficzny ze względu na reżim sankcyjny. Dlatego też aktywność placówki w dużym stopniu koncentruje się na informowaniu o uwarunkowaniach prawnych i wynikających z tego ograniczeniach. Co do zasady każdy rynek, na którym obserwujemy rosnące zainteresowanie naszych przedsiębiorców, wymaga też dodatkowego zaangażowania ze strony naszych placówek dyplomatycznych. Myślę, że jeśli prowadzony obecnie proces pomyślnie się zakończy i doprowadzi do zniesienia sankcji, to spowoduje to wzrost zainteresowania naszych przedsiębiorców.

Placówka w Teheranie będzie miała dużą odpowiedzialność i prawdopodobnie dużo więcej zapytań ze strony firm. Przedsiębiorcy już wcześniej sygnalizowali nam zainteresowanie tym rynkiem. Wspieramy firmy w MSZ w ramach dyplomacji ekonomicznej, organizujemy wizyty, szkolenia, staramy się kojarzyć partnerów po tamtej stronie i udzielać politycznego wsparcia, to akurat w krajach pozaeuropejskich jest bardzo ważne. Jeśli firma jest wspierana przez rząd, to też podnosi jej wiarygodność.

Możliwe, że zacznie się coś w rodzaju wyścigu o Iran. Sigmar Gabriel, niemiecki minister gospodarki, zamierza jechać w ten weekend do Teheranu, także bierze delegację biznesmenów. Może powie Irańczykom: jest ze mną przedstawiciel Siemensa czy Volkswagena. Mamy konkurencję.

Musimy mieć dobrą i konkurencyjną ofertę. Mam nadzieję, że po zniesieniu sankcji, polskie firmy wykorzystają te kontakty, które mogły już nawiązać, chociażby w czasie naszej ostatniej wizyty w Iranie czy innych misji organizowanych na przykład przez Krajową Izbę Gospodarczą. Z naszych rozmów z partnerami irańskimi, ale także z praktyki zdobytej już w krajach afrykańskich czy niektórych azjatyckich wiemy, że to co wyróżnia polskie firmy to doświadczenia transformacji gospodarczej, które są bardzo świeże i mocno aktualne. Zawsze mówię, że w dzisiejszych czasach na globalnym rynku można kupić wszystko, każdy produkt i każdą usługę, co nie znaczy, że wszystko można w sposób efektywny, dobry i korzystny zaadaptować do specyficznych uwarunkowań gospodarczych. Ta umiejętność wyróżnia nasze firmy.

Takie know-how kraju, który przechodził przez proces transformacji od bardzo niskiego poziomu rozwoju do poziomu kraju postrzeganego na świecie jako kraj sukcesu, jest cenne. Polscy przedsiębiorcy nie mają się czego wstydzić. Mamy też doświadczenia chociażby we wdrażaniu środków otrzymywanych z Unii Europejskiej, a niektóre kraje rozwijające się mają do dyspozycji środki pomocowe, które w efektywny sposób muszą wykorzystywać dla rozwoju ich gospodarek i społeczeństw. Wyzwaniem jest jak wdrażać najlepsze rozwiązania, jak wykorzystywać doświadczenia innych - tego typu dialog jest potrzebny i ważny. Gotowość Polski do dzielenia się tego typu transformacyjnym doświadczeniem może uzupełniać ofertę polskich firm i wzmacniać jej konkurencyjność.

Wielu ekspertów prognozuje, że zniesienie sankcji uwolni kolejne miliony baryłek ropy na rynek i pójdą za tym jeszcze niższe ceny. W strategii Iranu leży także eksport gazu. Czy polskie rafinerie kupią irańską ropę? Bo jeśli chodzi o gaz skroplony patrzymy w kierunku Katarczyków.

Trudno mówić o dostawach do Polski gazu czy ropy, bo to sektory objęte sankcjami. Dopóki ten sektor nie zostanie uwolniony nic w tej sprawie się nie wydarzy. O ile pamiętam, po podpisaniu porozumienia z Iranem cena ropy Brent spadła nieznacznie. Ta ostrożna korekta wynika z dwóch przyczyn - zawarte porozumienie to dopiero pierwszy krok, bardzo ważny ze względu na bezpieczeństwo globalne, ale do wypracowania pozostaje jeszcze wiele szczegółów, więc najcięższa praca wciąż jeszcze jest przed negocjatorami: stroną irańską i partnerami 5+1. Drugą rzeczą jest to, że Iran przez długi czas był pozbawiony nowych technologii wydobywczych, przetwórstwa surowców czy ich transportu i uzyskanie pełnych zdolności produkcyjnych wymaga dużych inwestycji i czasu. Eksperci szacują, że Iran może wydobywać dziennie sześć milionów baryłek ropy, ale to dłuższa perspektywa.

Niezła, potencjalna konkurencja dla Arabii Saudyjskiej

Ale to będzie proces, będą potrzebne ogromne inwestycje w infrastrukturę wydobywczą i przesyłową. Ocenia się, że ten sektor potrzebuje 50 miliardów dolarów inwestycji. Myślę, że sytuacja na rynkach ropy i gazu może być bardzo interesująca. Warto obserwować tez potencjalne zmiany pod koniec roku, jeśli porozumienie ostatecznie zostanie uzgodnione i wejdzie w życie. Wtedy, w mojej opinii, możemy spodziewać się większej korekty cen.

Wielkość wymiany handlowej pomiędzy Iranem a Polską wynosi w tym momencie około stu milionów euro rocznie - według irańskiego ambasadora w Polsce. Mogłaby, jego zdaniem, w krótkim czasie wzrosnąć do jednego miliarda euro. Mocno optymistyczne?

Cieszę się, że pan ambasador jest takim optymistą, bo to oznacza, że dostrzega potencjał polskiego rynku. Z naszych wyliczeń wynika, że wartość wymiany handlowej w 2014 roku była dokładnie na poziomie 77 mln dolarów. Jednak o większym wzroście wymiany handlowej będzie można mówić dopiero jeśli dojdzie do ostatecznej implementacji porozumienia. Podobnie jak w przypadku każdego innego kraju, zbudowanie istotnego wolumenu eksportu wymaga nie tylko czasu ale dobrego przygotowania i zaangażowania przedsiębiorców.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)