Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jan Winiecki
|

Winiecki: Mocny złoty? Eksporterzy mają większy problem

0
Podziel się:

2/3 naszego eksportu to zasługa oddziałów i filii firm międzynarodowych. Ich eksport oparty jest na wysokim poziomie inwestycji, wysokim poziomie wykorzystania mocy produkcyjnych.

Winiecki: Mocny złoty? Eksporterzy mają większy problem

Gdyby szansą na rozwiązanie jakiegoś problemu była intensywność publicznego zatroskania ciężkim losem tych, których ów problem tak boleśnie dotyka, problem mocnego złotego i wynikających stąd zagrożeń dla eksportu byłby już dawno rozwiązany.

Od jakiegoś czasu niemal wszyscy zamartwiają się o eksporterów, przewidując dramatyczny spadek tempa wzrostu eksportu, a być może nawet spadek absolutny. Zdaję sobie sprawę, że można rozumieć niewiele ze skomplikowanych spraw gospodarki światowej, ale przydałaby się chociaż chwila refleksji bardziej ogólnej natury.

O mocnym złotym słyszymy od lat, a od 2004 roku złoty umacnia się bez przerwy. Tymczasem przez cały ten czas polski eksport rośnie w dwucyfrowym tempie, a w lepszych latach tempo wzrostu eksportu - mierzone w euro - przekracza 20 proc. rocznie! Nawet dziś przekracza 15 proc. rocznie! Może więc warto zastanowić co jeszcze - obok kursu walutowego - wspiera eksport polskich firm (wszystkich firm, nie tylko polskich, gdyż prawa ekonomii mają charakter ogólny).

Nawet jeśli kurs się wzmocnił i z tego powodu ceny uzyskiwane na rynkach zagranicznych są - w przeliczeniu na złote - mniej korzystne, to przecież firmy inwestują, zwiększają wydajność pracy i w efekcie zmniejszają koszt na jednostkę wytwarzanego produktu. Korzyści z tego tytułu są zwykle większe niż straty z tytułu silnej waluty.

Wydajność pracy w naszym przemyśle przetwórczym rosła przez szereg lat z rzędu w tempie ok. 10 proc. rocznie. W rezultacie konkurencyjność eksportowanych z Polski towarów rosła mimo coraz silniejszego złotego. Ostatnio wzrost wydajności _ siadł _ i to jest znacznie poważniejszy problem niż kurs złotego.

Ale o konkurencyjności decydują nie tylko koszty, lecz także nowoczesność produktów, ich jakość, marketing, obsługa posprzedażna, itd. I tutaj wykraczamy już poza elementarz ekonomiczny.

Trzeba bowiem wiedzieć coś więcej o tym kto eksportuje i co eksportuje. Analitycy, żurnaliści i politycy martwiący się o eksporterów albo zapominają, albo po prostu nie wiedzą, jak wygląda struktura tego eksportu i kto tak naprawdę gra w nim pierwsze skrzypce.

Otóż 2/3 naszego eksportu dają oddziały i filie firm międzynarodowych. Ich eksport oparty jest na wysokim poziomie inwestycji, wysokim poziomie wykorzystania mocy produkcyjnych (ok. 10 pkt. proc wyższym niż innych firm), wysokim tempie wzrostu wydajności pracy - i w efekcie spadających jednostkowych kosztach produkcji.

Ponadto, wymieniają one modele produkowanych dóbr znacznie częściej niz inni eksporterzy. Tym firmom nawet tak wysoki wzrost wartości złotego, jak ostatnio, nie rujnuje ich planów eksportowych.

Mocny złoty jest groźny dla zyskowności eksportu producentów wyrobów mało przetworzonych, w których wartość dodana jest niska w stosunku do wartości wsadu materiałowego (np. eksporterów wyrobów ze szkła, wyrobów chemii wielkotonażowej, wyrobów z drewna, czy nisko przetworzonej żywności). Są więc zagrożeniem w tym względzie dla pewnej części eksportu, głównie z tej pozostałej 1/3 eksportu realizowanej przez firmy krajowe.

Przypuszczam, że większy wpływ na wielkość polskiego eksportu będzie mieć spowolnienie wzrostu wydajności, czy spowolnienie gospodarcze u głównych odbiorców polskich produktów, czyli w zachodniej Europie, niż najsilniejsze nawet wzmocnienie złotego. Natomiast tym, których dotyka ono najbardziej, należy przypominać, że decyduje wzrost wydajności i/lub coraz atrakcyjniejsza paleta oferowanych dóbr.

Jan Winiecki jest profesorem ekonomii.
W latach 1994-2003 był profesorem i kierownikiem
Katedry Ekonomii na Europejskim Uniwersytecie Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Wykładał na uczelniach m.in. w Danii, Holandii i Stanach Zjednoczonych.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)