Money.pl: MON chciałby, aby wszyscy byli przeszkoleni, dla naszego wspólnego dobra.
Jerzy Szmajdzińśki: Tak, próbuje wprowadzić zasadę bolszewickiej solidarności. Ja uważam, że taka „urawniłowka” to pomysł Romana Giertycha, który próbuje się mścić za pomocą Ministerstwa Obrony Narodowej. To jego zemsta na młodych ludziach za reakcję na jego nominację. Za karę: w kamasze! Wszyscy! Nie będzie tak, że studenci będą mieli przywileje! Świetny sposób na skomplikowanie młodym ludziom życia.
Money.pl: Nie, to nie jest pomysł Giertycha, to pomysł PiS-owskiego wiceministra MON.
J.Sz.: *Bo to jest sposób myślenia całego tego rządu: wszystkich w kamasze. *ZOBACZ TAKŻE:
Wszyscy zdrowi marsz do wojskaDorn wysyłał lekarzy w kamasze, Giertych studentów. Nie ma potwora z Loch Ness, to jest straszak wojskiem. Podobno PiS miał pomysł obowiązkowej służby dla wszystkich zapisany już w programie wyborcze. Skoro tak, to młodzi ludzie powinni uważniej czytać programy, bo gdyby o tym wiedzieli, z pewnością poparcie dla tej partii byłoby dużo mniejsze.
Money.pl: Ale może takie czteromiesięczne przeszkolenie dla wszystkich – na wypadek kataklizmu, terroryzmu – ma sens.
*J.Sz.: *Żadnego. Przez cztery miesiące można się najwyżej nauczyć chodzenia, niczego więcej, w każdym razie nie wojskowego fachu, obsługi sprzętu itd. Ponadto – czy MON policzył, jak ogromne są to pieniądze? Samo ubranie i wyposażenie w sprzęt 200 tysięcy ludzi rocznie to kilkadziesiąt milionów. Kiedy skracaliśmy służbę z 12 miesięcy do 9 liczyliśmy, że to są koszta rzędu 200 milionów złotych. Czy ktoś się w ogóle w MON nad tym zastanawiał?
Rozmawiała Joanna Kuciel