Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Kalus
|

Wyciek z ratusza. Dane tysięcy warszawiaków pobrane nielegalnie

110
Podziel się:

Dane o właścicielach, wpisy z ksiąg, wyrysy działek - w niespełna trzy miesiące aplikant radcowski na praktykach zawodowych w stołecznym ratuszu wyciągnął dane ponad 47 tys. nieruchomości w Warszawie.

Wyciek z ratusza. Dane tysięcy warszawiaków pobrane nielegalnie
(STEFAN MASZEWSKI/REPORTER/EAST NEWS)

Dziesiątki tysięcy danych o nieruchomościach, głównie na Mokotowie, pobrał nielegalnie aplikant radcowski podczas praktyki w stołecznym urzędzie - informuje piątkowa "Rzeczpospolita".

Dane o właścicielach, wpisy z ksiąg, wyrysy działek - w niespełna trzy miesiące aplikant radcowski na praktykach zawodowych w stołecznym ratuszu wyciągnął dane ponad 47 tys. nieruchomości w Warszawie - pisze gazeta.

Według informacji "Rzeczpospolitej", motywy wciąż nie są znane, a śledztwo w tej sprawie prowadzi dział ds. cyberprzestępczości Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Jeśli dane z bazy trafią w niepowołane ręce, to stwarza pole do nadużyć, np. ktoś może się podszyć pod właściciela i np. sprzedać cudzą działkę czy wziąć pożyczkę pod hipotekę - czytamy.

Na trop nielegalnej działalności praktykanta wpadł nie urząd, lecz stołeczna policja. Były student wydziału prawa i administracji Zdzisław B. nie przyznał się jednak do zarzutu. Jak podaje gazeta, mężczyzna twierdzi, że ze zbioru korzystał zgodnie z upoważnieniem.

wiadomości
gospodarka
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(110)
WYRÓŻNIONE
zed
9 lat temu
dowody w smartfonach, dane wrażliwe na poczcie i wiele innych badziewnych pomysłów. róbcie tak dalej a przestępcy zacieraja ręce. głupota władzy jest bezgraniczzna.
lutka
9 lat temu
nie wyciekły, ktoś je sprzedał co jest nagminną praktyką urzędników wszelkiej maści
ehh
9 lat temu
Ludzie apeluję do rządzących - zmieńcie prawo tak by nie można było np. kredytu czy chwilówki wziąć na sam dowód. Z jednej strony dowodu wymagają np. ubezpieczalnie (by zlikwidować szkodę), banki i inne, z drugiej wystarczy ksero by wziąć chwilówkę. Ruszcie łepetynami i wymyślcie coś żeby było w miarę prosto ale zmniejszyło liczbę nadużyć. Dostęp do pewnych danych jak widać jest ogólny i żadne giodo, obostrzenia tego nie zmienią. Można kary mnożyć i co z tego wycieki są były i będą. Trzeba utrudnić by nie było na tyle banalnie że ma ktoś moje dane i może mi zrobić dług do końca życia. Inna sprawa to np. przelewy bankowe. Prawo bankowe nie wymaga sprawdzania danych mogę sobie napisać w przelewie zenon brzenczyszczykiewicz i jak nr konta będzie ok to środki przejdą. Ale jak imię i nazwisko jest różne od imienia i nazwiska właściciela konta to skutkuje tym że bank nie poda nawet policji prawdziwego właściciela. Czyli jak kupisz towar np. na allegro od oszusta wysyłasz mu kasę na jego konto ale on poda Ci np. dane konta a nie swoje to po zgłoszeniu na policji oni dostają odpowiedź z banku że nr konta nie należy do xxxxx. I sprawa jest umarzana - to akurat poznałem na własnej skórze.
...
Następna strona