Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Lis
Marcin Lis
|

Obrót ziemią rolną. PiS wycofuje się ze swojego pomysłu?

127
Podziel się:

Po prawie dwóch latach obowiązywania ustawy, która zablokowała handel ziemią, jest szansa na "dobrą zmianę". Projekt liberalizacji nieżyciowych przepisów wniósł do Sejmu poseł rządzącej koalicji – chce pozwolić na sprzedaż działek siedmiokrotnie większych niż pozwala na to obecne prawo.

Poseł Michał Cieślak zebrał podpisy pod projektem, który uwolni handel ziemią
Poseł Michał Cieślak zebrał podpisy pod projektem, który uwolni handel ziemią (Archiwum prywatne)

Od blisko dwóch lat handel ziemią w Polsce jest praktycznie zablokowany. Teraz może dojść do "dobrej zmiany". Projekt liberalizacji nieżyciowych przepisów wniósł do Sejmu poseł Porozumienia Michał Cieślak.

Nowe przepisy zakładają, że będzie można sprzedać do 2 hektarów, a nie jak obecnie 30 arów.

- Obowiązująca ustawa jest bardzo dobra, ale zaproponowane zmiany są odpowiedzią na problemy części obywateli i małych firm - mówi money.pl Michał Cieślak, autor projektu nowelizacji ustawy. Polityk rządzącej koalicji wprost przyznaje, że obowiązujące od 2016 r. przepisy ograniczają "obrót niewielkimi działkami", a to utrudnia życie Polakom.

Zobacz także: Zobacz też, ile kosztuje polska ziemia:

Proponowane przepisy

Zainteresowanie terenami o proponowanej w nowelizacji powierzchni zgłaszali zarówno deweloperzy, przedsiębiorcy jak i mieszkańcy miast, którym zablokowano możliwość przeprowadzki na wieś.

Autorzy projektu poszli im na rękę, ale postawili warunek. Rolnik, który będzie sprzedawał ziemię, nie może w okresie pięciu lat zbyć łącznie więcej niż wspomniane 2 ha.

- W mojej ocenie to dobry kierunek. Taka działka wystarczy do budowy osiedla czy założenie siedliska - tłumaczy poseł Porozumienia. Nowelizacja idzie jeszcze dalej w przypadku spółek Skarbu Państwa oraz instytucji państwowych - w stosunku do nich limit znika zupełnie.

Przedsiębiorcom będzie łatwiej

Na podobnym rozwiązaniu skorzystają również przedsiębiorcy. Jeśli tylko będą w stanie udowodnić, że ziemię kupują ze względu na prowadzoną inwestycję, ustawa nie będzie już ich ograniczać. - Ta zmiana jest istotna ze względu na zrównoważony rozwój Polski. Zwłaszcza w tych częściach kraju, gdzie brakuje miejsc pracy- dodaje poseł.

Dotychczas na drodze do liberalizacji przepisów stał brak zgody ze strony Prawa i Sprawiedliwości. Politycy partii rządzącej przekonywali, że ustawa jest najlepszym sposobem na zabezpieczenie gruntów przed spekulacją.

Michał Cieślak przyznaje w rozmowie z nami, że projekt do laski marszałkowskiej wniósł dopiero po rozmowie Jarosława Gowina z ministrem rolnictwa Krzysztofem Jurgielem. - Mamy nadzieję, że będzie poparcie [polityczne - red.] dla zmian - kwituje Cieślak.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(127)
Rusek
6 lat temu
Ustawę podam do sądu żeby nie można było swobodnie obracać swoim prywatnym majątkiem w Państwie demokratycznym.Swobodny obrót zrobił że sporo firm zarabiało na tym.... W traktacie,który rząd podpisał w 2003 roku napisane jest, że w „żadnym przypadku obywatele Państw Członkowskich [...] nie mogą być traktowane w sposób mniej korzystny, w zakresie nabywania gruntów rolnych i leśnych niż w dniu podpisania Traktatu o Przystąpieniu".
Mjm
6 lat temu
No i nie można im wierzyć, przecież senat odrzucił poprawki i nadal obowiązuje zakaz sprzedaż. LUDZIE OBUDŹCIE SIĘ. Przecież to wszystko to ściema pod publiczkę czytajcie gazetę prawną. NADAL NIE SPRZEDASZ ANI NIE KUPISZ ZIEMI!!
x
6 lat temu
Chyba poszli po rozum do głowy w końcu,bo już głosu przy wyborach nie oddałbym na nich,,
nie
6 lat temu
Zakazywać można ale OBCOKRAJOWCOM a nie POLAKOM !!! Żeby POLAK nie mógł kupić kawałka POLSKIEJ ziemi...
Bożena
6 lat temu
To nie cofnięcie się do czasów PRL-u , to cofnięcie się do Średniowiecza . Tym , którzy pisali tę ustawę wyparowały mózgi. Jak można taki bubel wdrożyć w życie . Jest tylu rolników , którzy mają małe niedochodowe gospodarstwa , albo w wyniku odziedziczenia , gdzie nie jest się rolnikiem, lub jest się chorym . Tak jest w mojej sytuacji. Odziedziczyłam po mężu w 2005 roku niecałe 2 ha ziemi . Ziemię wydzierżawiłam i miałam z tego na pieprz i cebulkę. Zdecydowałam się ją sprzedać , bo jestem chora i tu pojawiła się ustawa. Chciałabym za sprzedaną ziemię kupić mieszkanie w mieście, ale za takie pieniądze jakie mogę otrzymać w tej chwili nie kupię nic. Czekam więc żeby , ktoś w tym RZĄDZIE poszedł po rozum do głowy i wziął po uwagę takie sytuacje życiowe.
...
Następna strona