Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

Zamiast oszczędzić, spółki wypłacają ogromne ekwiwalenty za urlopy

530
Podziel się:

Zastąpienie umów o pracę kontraktami menedżerskimi miało dać większe zarobki szefom państwowych i komunalnych spółek, a Skarbowi Państwa – konkretne oszczędności. Naprędce przyjęta w 2016 r. ustawa generuje jednak ogromne koszty.

Rząd Beaty Szydło przepchnął przepisy w ekspresowym tempie
Rząd Beaty Szydło przepchnął przepisy w ekspresowym tempie (Krystian Dobuszyński/REPORTER)

Zastąpienie umów o pracę kontraktami menedżerskimi miało dać większe zarobki szefom państwowych i komunalnych spółek, a Skarbowi Państwa – konkretne oszczędności. Naprędce przyjęta w 2016 r. ustawa generuje jednak ogromne koszty.

W maju 2016 r. rząd w ekspresowym tempie doprowadził do przegłosowania przepisów zmieniających zasady wynagradzania szefów spółek państwowych i komunalnych. Ich umowy o pracę zastąpiono kontraktami menedżerskimi. Miało to na celu obejście tzw. ustawy kominowej i "urynkowienie" ich wynagrodzeń. Zyskać mieli nie tylko szefowie spółek, którzy zarabialiby więcej, ale też budżet. Wyliczono, że tylko w 169 spółkach z udziałem Skarbu Państwa oszczędności miały wynieść 59 mln zł rocznie. W praktyce zamiast oszczędności są jednak dodatkowe koszty – alarmuje "Gazeta Wyborcza".

Analizując sytuację Radia Kraków, dziennikarze odkryli, że prezes rozgłośni przeszedł z umowy o pracę na kontrakt menedżerski bez żadnej przerwy w pracy, a mimo to otrzymał odprawę. Jak to możliwe? Umowa została rozwiązana na podstawie porozumienia stron, ale po miesiącu rada nadzorcza podpisała z prezesem aneks, który przewidywał, że jej rozwiązanie nastąpiło z przyczyn nieleżących po stronie pracownika, a ta zmiana umożliwiła wypłatę odprawy.

Zobacz także: W Polsce brakuje rąk do pracy. Firmy nie mogą już nawet brać nowych zleceń

Jeszcze więcej na przejściu z umowy o pracę na kontrakt ugrał przez PKO BP Zbigniew Jagiełło, który przy okazji zmiany formy zatrudnienia pobrał blisko 800 tys. zł ekwiwalentu za niewykorzystane 70 dni urlopu.

Dziennikarze sprawdzili, że w samym Krakowie 20 szefów spółek komunalnych pobrało 593 tys. zł ekwiwalentu za niewykorzystany urlop z chwilą przejścia na kontrakt menedżerski. Część z nich ubiegała się także o odprawę, ale uniemożliwił to prezydent Jacek Majchrowski.

W całym kraju działa blisko 3 tys. spółek komunalnych. Jeśli założyć, że z chwilą zmiany podstawy zatrudnienia ekwiwalent za niewykorzystany urlop pobierze tylko dwóch członków zarządu, a kwoty wynoszą między 7 a 20 tys. zł, to daje to kwotę od 42 do 120 mln. To koszt wypłaty ekwiwalentu w samych tylko spółkach komunalnych. Do tego należy doliczyć spółki Skarbu Państwa i ewentualne odprawy.

- Nowa ustawa, zamiast uzdrowić zasady wynagradzania w spółkach publicznych, stała się odzwierciedleniem jakości aktualnie stanowionego prawa – skomentował cytowany przez "Gazetę Wyborczą" radca prawny Piotr Liberski.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(530)
hORnET
6 lat temu
pis spie (przy) wszystko czego się dotknie - jest jak dżuma
ciemność, a t...
6 lat temu
Przewalanki na maksa! Mamona, mamona, mamona ......
dojna
6 lat temu
ojczyznę dojną racz nam dać panie - cytat Andriu
łubu_dubu
6 lat temu
Polowa z tego poszła na pisowskie konto wyborcze. Karuzela pisowska to samograj..
kolo
6 lat temu
Ale ciemnogród daje łoić się dalej przez ekipę kaczyńskiego. Kaczyński cwaniak dobrze to wszystko sobie zaplanował. Zagrał na sumieniu Polaków śmiercią swojego brata i teraz dzięki temu jest on ze wszystkiego usprawiedliwiany jak i jego cały rząd. No bo to taka się tragedia stała itp. Nikt o tym nie mówi ale tak jest. Gdyby za tuska były takie machloje to dopiero byłby lincz. Były machloje bo były i ludzie mieli rację że chcieli zmienić rząd ale w chwili wyborów wyszła katastrofa na czym sam kaczyński zyskał a tusk stracił. I pamiętam kiedy jarosław po katastrofie powiedział, odcinam się od polityki. Za 2 dni pojawia się w mediach jakby nic się nie stało i oświadcza że wraca do polityki, że musi zrobić porządek. Gdybym miał rozum macierewicza to skusiłbym się o stwierdzenie że sam braciszek dogadał się z Rosjanami :) Jakby nie było najlepiej po tej katastrofie ma się partia pis kaczyńskiego i czemu takie wały na szybkiego są tworzone w konstytucji i sądownictwie ?
...
Następna strona