*Do wyborów parlamentarnych pozostały już niespełna trzy miesiące. To niewiele. Szczególnie w kontekście zakazu reklamowania partii w telewizji, radiu i na billboardach. W internecie kampania już więc ruszyła. *
Ostro wystartował Sojusz Lewicy Demokratycznej. Strona internetowa, czy obecność na portalach społecznościowych i YouTube to SLD jednak za mało. Chce on udostępnić wyborcom także możliwość wirtualnego zwiedzenia biura poselskiego na portalu Second Life. Partia zbyt dokładnie nie przyjrzała się chyba jednak popularności serwisu w Polsce, który delikatnie ujmując - dogorywa.
Tego błędu nie chce popełnić Prawo i Sprawiedliwość, które według posła Mariusza Kamińskiego zamierza wprowadzać _ nowatorskie i niewykorzystywane dotąd w kampaniach _ metody. Zapowiedź ciekawa, jednak PiS nie powinien zapominać, że w internecie, w przeciwieństwie do gazet dawne wypowiedzi nie lądują w znajdujących się głębokich piwnicach archiwach czy nawet w skupie makulatury.
Wielu internautów zapewne pamięta słowa Jarosława Kaczyńskiego sprzed ponad trzech lat. - _ Nie jestem entuzjastą tego, żeby sobie młody człowiek siedział przed komputerem, oglądał filmiki, pornografię, pociągał z butelki z piwem i zagłosował, gdy mu przyjdzie na to ochota. _Czyżby prezes PiS zmienił zdanie? Trudno będzie mu znaleźć takie narzędzia, aby mógł to internautom udowodnić.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/41/t75561.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/blaszczak;zakaz;reklamowania;partii;to;knebel;na;opozycje,220,0,606428.html) Błaszczak: Zakaz reklamowania partii to knebel na opozycję
Platforma Obywatelska chce z nowym serwisem internetowym wystartować jeszcze w lipcu. Choć zdaniem PO rola sieci w tych wyborach znacznie wzrośnie, to kluczowe będą debaty. Po ostatnim wystąpieniu Donalda Tuska w Strasburgu można jednak mieć wątpliwości, czy to na pewno klucz do sukcesu.
Doświadczenie w kontaktach z internetem przedstawiciele Platformy mają. Rzecznik klubu PO Krzysztof Tyszkiewicz chwali się, że działa na dwunastu portalach społecznościowych, a _ know how _ dotyczącym internetowego _ świergotania _ mógłby podzielić się Radosław Sikorski. Szef MSZ bardzo dobrze radził sobie pisząc na Twitterze z samolotu lecącego do Libii.
Polskie Stronnictwo Ludowe jak dotąd zbyt wiele na temat kampanii w internecie nie powiedziało, jednak przypominając sobie jaką stroną internetową PSL promował w ostatnich wyborach prezydenckich kandydaturę Waldemara Pawlaka, zapewne obecnie trwają w partii bardzo intensywne prace.
Fanowi elektronicznych gadżetów, a przede wszystkim iPadów w prezydenckim rankingu stron internetowych udało się wyprzedzić jedynie Andrzeja Leppera, Bogusława Ziętka i Janusza Korwina-Mikke. Może tym razem pójdzie lepiej i Waldemar Pawlak nie będzie musiał, jak poprzedni wójt gminy Uścimów i jego kolega z PSL Stanisław Wołoszkiewicz grozić odcięciem mieszkańcom darmowego internetu, jeśli na niego nie zagłosują.
Miłość polityków do internetu będzie jednak zapewne tylko tymczasowa i niepełna. Choćby dlatego, że wciąż nie chcą słyszeć o możliwości głosowania online. A nawet gorzej. Ministerstwo finansów chce zakazać pokera w sieci. Zatem również internetowych wyborów szybko się nie doczekamy. Jakby na to nie patrzeć, ryzyko jest bardzo podobne.