Wycofali się z podwyżki w PKP Intercity. Sukces? "Nie wierzę w ustalanie cen biletów przez rządy"

Nie wierzę w ustalanie cen biletów przez rządy - mówi money.pl Kristian Schmidt, szef dyrekcji generalnej ds. mobilności i transportu w Komisji Europejskiej. Uważa, że powinny decydować o nich rynkowe zasady. Tymczasem rząd wpompuje miliony w PKP Intercity, by przewoźnik wycofał się z podwyżki.

Na obniżkę cen biletów w PKP Intercity nalegał sam premier Mateusz Morawiecki. Na zdjęciu z ministerem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem odpowiedzialnym za kolejNa obniżkę cen biletów w PKP Intercity nalegał sam premier Mateusz Morawiecki. Na zdjęciu z ministerem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem odpowiedzialnym za kolej
Źródło zdjęć: © East News | Bartlomiej Zborowski, Tomasz Jastrzebowski REPORTER
Marcin Walków

Od 1 marca w PKP Intercity wracają ceny biletów sprzed ogłoszonej w styczniu podwyżki. Dla pasażerów to dobra wiadomość, bo podróż pociągiem będzie tańsza. Z drugiej strony to dowód na ręczne sterowanie częścią gospodarki, która mogłaby być konkurencyjna.

O komentarz poprosiliśmy Kristiana Schmidta, szefa dyrekcji generalnej ds. mobilności i transportu w Komisji Europejskiej. W kwestii wycofania się przez PKP Intercity z podwyżki za cenę zwiększenia subwencji z budżetu jego opinia jest jednoznaczna.

Publiczne pieniądze nie powinny być przeznaczane na obniżanie cen biletów, a te nie powinny być "odgórnie" ustalane przez rządy - stwierdził.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"To dalej polityka, a nie biznes". Ekspert o zamieszaniu wokół podwyżki cen biletów PKP Intercity

Przypomnijmy, że od 11 stycznia PKP Intercity podniosły ceny biletów jednorazowych o 11,8-17,8 proc. Jak wówczas komentowano, była to najwyższa podwyżka cen biletów w ostatniej dekadzie. I wzbudziła sprzeciw pasażerów, jak i ekspertów. Wskazywano, że droższe bilety mogą zniechęcić do podróżowania transportem publicznym.

Niedługo potem zainterweniował rząd z premierem Mateuszem Morawieckim na czele. - Uważamy, że te podwyżki były za duże i pan premier zdecydowanie postawił tę sprawę jasno, że musi być o jakiś próg obniżona [podwyżka - przyp. red.] - mówił wówczas Piotr Müller, rzecznik rządu. O korekcie cen zadecydowano na przełomie stycznia i lutego. Jak poinformował ostatnio portal rynek-kolejowy.pl, będzie to kosztowało co najmniej 50 mln zł dodatkowej dotacji dla PKP Intercity.

Europejski rynek kolejowy potrzebuje konkurencji. Polska też

Kristian Schmidt w rozmowie z money.pl chwalił plany rządu dotyczące rozwoju sieci kolejowej towarzyszące budowie CPK. Mówił, że w perspektywie 10-20 lat Polska może mieć najnowocześniejszą sieć szybkiej kolei w Europie. Wskazywał też na znaczenie naszego kraju na nowym, powojennym szlaku łączącym Ukrainę z Zachodem.

- Ważne jest, by planując tak duże inwestycje infrastrukturalne, od początku myśleć o konkurencyjnych warunkach. Kosztem potężnych nakładów finansowych i przy wsparciu Unii Europejskiej możecie zbudować najnowocześniejszą sieć szybkiej kolei. I musicie mieć pewność, że będzie wykorzystywana przez tak wielu operatorów, jak to tylko możliwe. Dziś 91 proc. wszystkich usług kolejowych w Polsce dostarczane jest przez PKP - podkreślił Kristian Schmidt w rozmowie z money.pl.

Zaznaczył, że dotowanie przewoźników nie jest sprzeczne z przepisami obowiązującymi w Unii Europejskiej. Wręcz przeciwnie, Komisja Europejska pod wpływem kolejnych kryzysów - pandemii COVID-19, wojny w Ukrainie, kryzysu energetycznego - uelastyczniła zasady przyznawania pomocy publicznej. - Ale konieczne jest, aby dokonywało się to w niedyskryminujący sposób. Jeśli dotujesz przewoźników kolejowych z powodu wzrostu cen energii, to wszystkich. Inaczej konkurencyjność rynku jest zaburzona - podkreślił Schmidt.

Jego zdaniem pożądanym kierunkiem rozwoju transportu kolejowego w Unii Europejskiej jest "uwolnienie" torów dla różnych przewoźników - zarówno prywatnych, jak i zagranicznych. To otwiera drogę do naturalnej konkurencji i poprawy oferty dla pasażerów.

- Dla Komisji Europejskiej ważne jest promowanie konkurencji na torach. I dlatego nie wierzę w ustalanie cen biletów przez rządy. Jeśli konieczne są subsydia, to powinny być przeznaczane na rozwój i utrzymanie infrastruktury. To jest dziedzina, w której panuje naturalny monopol. Bo nie możesz być przewoźnikiem i równocześnie tworzyć rozbudowaną sieć nowych linii kolejowych. Na to powinny iść publiczne pieniądze i budować fundament dla zdrowej, rynkowej konkurencji - dodał szef dyrekcji generalnej ds. mobilności i transportu.

Schmidt podkreślił jednak, że jest obszar działalności kolejowej, w którym pieniądze publiczne powinny być zaangażowane. - Dla prywatnych przewoźników nie są atrakcyjne mniej zyskowne trasy na obszarach wiejskich. Dlatego nie ma niczego w przepisach UE, co zabraniałoby państwom członkowskim dofinansowywania takich przewozów. Ale pieniądze podatników nie powinny być angażowane tam, gdzie dobrą ofertę mogą zapewnić prywatne przedsiębiorstwa na zasadach rynkowych - wyjaśnił.

Rząd miał inne możliwości. Furgalski: proponowaliśmy kilka

Podobnego zdania jest Adrian Furgalski, ekspert ds. transportu i prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Zwraca uwagę, że w wielu państwach władze mogą ingerować w rynek przewozów kolejowych na różne sposoby.

- W każdym kraju rząd centralny bądź władze lokalne dofinansowują pewną cześć transportu kolejowego, a zatem mają wpływ na poziom cen biletów. Mogą też podejmować działania obniżające koszty transportu, a w konsekwencji znów ceny biletów. Z całej palety takich działań proponowaliśmy rządowi kilka do wyboru - mówi money.pl Furgalski.

Przykład? - Można obniżyć stawki za dostęp do infrastruktury kolejowej, jak stało się w Austrii czy Holandii. Można obniżyć VAT na bilety, jak zrobiono w Finlandii. Albo wprowadzać specjalne oferty jak bilet miesięczny na większość pociągów za 49 euro w Niemczech. Bądź też jak w Hiszpanii, gdzie wprowadzono bezpłatne przewozy aglomeracyjne i regionalne na dystansie do 300 km - wyliczał prezes ZDG TOR.

Również i on nie ma wątpliwości, co jest najskuteczniejszym działaniem, które przyczynia się do spadku cen biletów.

Można wreszcie być mocno otwartym na konkurencję na rynku. A to powoduje wzrost jakości usług, więcej połączeń, więcej pasażerów i spadek cen biletów, zazwyczaj o 25-40 proc. - podsumowuje.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Wybrane dla Ciebie
Bunt w NBP: zarząd kontra Glapiński. Prezes przerwał posiedzenie
Bunt w NBP: zarząd kontra Glapiński. Prezes przerwał posiedzenie
Rozpętał wojnę na cła, teraz gasi pożar. Trump ogłasza wielki pakiet pomocowy
Rozpętał wojnę na cła, teraz gasi pożar. Trump ogłasza wielki pakiet pomocowy
Ważny dokument. Ogranicza możliwość wycofania sił USA z Europy
Ważny dokument. Ogranicza możliwość wycofania sił USA z Europy
Rosyjskie drewno zalewa Polskę i UE mimo sankcji. Ujawnili skalę procederu
Rosyjskie drewno zalewa Polskę i UE mimo sankcji. Ujawnili skalę procederu
Andrzej Duda pochwalił się przelewem. Politycy już komentują
Andrzej Duda pochwalił się przelewem. Politycy już komentują
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 8.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 8.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 8.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 8.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 8.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują