Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Gratkiewicz
Jacek Gratkiewicz
|

Chiny stoją przed przepaścią. Więcej nie wiemy

0
Podziel się:

Ekonomista prof. Ryszard Bugaj mówi o chińskiej gospodarce.

Chiny stoją przed przepaścią. Więcej nie wiemy

Money.pl: W cieniu amerykańskich wyborów decyduje się los innego giganta, czyli Chin. Partia wybiera nowe władze. A co z gospodarką Chin?

Prof. Ryszard Bugaj, ekonomista PAN: Sukces chińskiej gospodarki jest niewątpliwy, ale przewidywanie, co dalej, może być już trudne. Szczególnie dlatego, że zmieniają się okoliczności międzynarodowe, to znaczy różne kraje, w szczególności Stany Zjednoczone, walczą, by zatrzymać narastanie zadłużenia.

Ostatnie dane pokazują, że chińska gospodarka się rozwija, ale wolniej. Wzrost PKB wynosi 7,4 procent. Czy to oznacza, że kraj jest w tarapatach?

To najniższe tempo wzrostu od początku 2009 roku, czyli wybuchu kryzysu finansowego. W drugim kwartale tego roku wzrost PKB w Chinach był jeszcze na poziomie 7,6 proc. W roku 2011 gospodarka Państwa Środka wzrosła o 9,2 proc. Dla porównania w ostatnich trzydziestu latach rozwijała się w tempie bliskim 10 proc. PKB rocznie.

Zresztą pogorszenie już widać na chińskich ulicach, w wielkich miastach są tam całe dzielnice, gdzie stoją puste dopiero co wybudowane duże i luksusowe mieszkania. Od razu przypomina mi się jak w 2005 roku podróżowałem po Irlandii i widziałem bardzo dużo nowych domów jednorodzinnych, w większości pustych. Myślałem wtedy, _ co oni z tym zrobią? _

Poza tym już Bank Światowy w swoim ostatnim raporcie ostrzegł, że gospodarkę Chin czeka wyraźniejsze spowolnienie. Wskazał na słaby globalny popyt spowodowany sytuacją gospodarczą w USA i recesją w Europie.

W Chinach jest gorzej niż nam się wydaje?

Mam wrażenie, że z Chin nie docierają do nas prawdziwe informacje. Według mnie tempo wzrostu chińskiej gospodarki zmniejsza się już od blisko dwóch lat, mimo łagodzenia polityki pieniężnej przez Bank Centralny.

Dlaczego?

Winny jest między innymi spadek eksportu i popytu wewnętrznego. Wszystko to spowodowane jest kryzysem zadłużenia w strefie euro i słabą koniunkturą w amerykańskiej gospodarce.

Zdaniem ekonomistów, krytyczna granica wzrostu w przypadku Chin mieści się w przedziale 6-8 procent. Chiny już w tym przedziale są.

Jeśli wzrost gospodarczy nie będzie wyższy, kraj zacznie mieć problemy z tworzeniem miejsc pracy i utraci zdolność do samodzielnego rozwiązywania swoich problemów. Tylko, że my nic nie wiemy o chińskim sektorze bankowym, jakie mogą być perturbacje wywołane spowolnieniem akcji kredytowej, jakie znaczenie mają w Chinach kredyty konsumpcyjne.

Chiny nie poradziły sobie z nową rzeczywistością gospodarczą na świecie?

Jeśli jakiś kraj rozwija się bardzo szybko, to nieuniknione jest, że po pewnym czasie zaczyna mieć problemy ze stabilnością. Tak było z Koreą czy Japonią, która od ponad 15 lat do dzisiaj boryka się z potężnymi trudnościami. Wydaje mi się, ze Chiny muszą wejść w okres sporych kłopotów w gospodarce i to z pełnymi tego konsekwencjami. Szczególnie, jeśli nałożą się na to problemy polityczne.

My musimy się z tym liczyć i to nie jest dobra wiadomość. To będzie kolejne miejsce destabilizujące światową koniunkturę.

Co może się więc wydarzyć?

To jest bardzo poważna sprawa, bo równowaga w gospodarce światowej w bardzo dużym stopniu opierała się na tym, że Chiny miały ogromne nadwyżki handlowe. Za nie Chińczycy kupowali amerykańskie papiery dłużne. Krąg się zamykał, ale ten proces nie może się kumulować w nieskończoność.

Jeżeli Chińczycy zaczną mieć problemy z eksportem do Stanów Zjednoczonych, to zaczną mieć też wewnętrzne problemy, na przykład z bezrobociem. Pojawią się kłopoty socjalne.

A co na linii Chiny – Europa?

Z tego co wiem, to handel między Chinami a Europą oraz przepływy finansowe nie są aż tak intensywne jak w relacji Chiny - Stany Zjednoczone. Gdyby coś zaczęło się dziać z kursem waluty chińskiej, mogłoby to mieć duże następstwa dla Polski. My mamy gigantyczny deficyt w handlu z Chinami, właściwie całe nasze obroty to jest deficyt. Oczywiście rozliczamy się z nimi w dolarach, ale zmiany na kursie mogą mieć jednak ogromny wpływ.

Czytaj więcej w Money.pl
Chiny zwalniają i tracą miliardy dolarów Wartość eksportu wyniosła 954 mld 380 mln dolarów, a importu 885 mld 460 mln dolarów.
Kryzys dopadł Chiny. Najgorzej od trzech lat Wzrost gospodarczy w Chinach zwolnił w drugim kwartale 2012 roku do 7,6 proc. PKB.
Reformują gospodarkę, by obniżyć jej wzrost Chiński Rząd przewiduje restrukturyzację gospodarki i obniżenie tempa jej wzrostu do 7,5 procent.
wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)