Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Gratkiewicz
Jacek Gratkiewicz
|

Zaskakująca prognoza. Nie będzie zwolnień

0
Podziel się:

Najnowsze dane z polskiej gospodarki komentuje prof. Dariusz Filar.

Zaskakująca prognoza. Nie będzie zwolnień
(East News)

Money.pl: Produkcja przemysłowa spadła we wrześniu aż o 5,2 procent licząc rok do roku. Pana to nie martwi?

Prof. Dariusz Filar, ekonomista, członek Rady Gospodarczej przy premierze, były członek Rady Polityki Pieniężnej: Te dane to kontynuacja pewnego procesu, zresztą całkowicie zrozumiałego w warunkach spowalniającej gospodarki i malejącego popytu na pracę.

Dzień wcześniej dane GUS pokazały, że nasze płace urosły zaledwie o 1,6 procent. Zbiednieliśmy, bo inflacja wyniosła we wrześniu 3,8 procent.

Mieliśmy taki moment, że przyrosty zatrudnienia jeszcze były, a płace nominalnie kompensowały inflacje. Teraz jesteśmy krok dalej, krok w złym kierunku. Przyrostu zatrudnienia już nie mamy, a z drugiej strony płace nominalnie już nie kompensują inflacji.

Wspomniał Pan o rynku pracy i tu mamy ciekawy fakt. Otóż zatrudnienia stoi w miejscu. Czy to oznacza, że pracodawcy robią wszystko, żeby nie zwalniać?

Tak. Było to zresztą widać już w roku 2009 podczas poprzedniego spowolnienia. Wtedy firmy, które miały doświadczenie z jeszcze innego spowolnienia, z początku wieku, kiedy szybko podejmowały decyzje o zwolnieniu, przekonały się, że bardzo trudno jest odbudować doświadczoną załogę.

Teraz pracodawcy są mądrzejsi?

Myślę, że teraz w większości firm jest taka świadomość, że o doświadczonego pracownika trudno, dlatego w tej chwili są dużo ostrożniejsze. Szukają raczej takich rozwiązań organizacyjnych, które pozwalają stan załogi utrzymać.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/19/m198163.jpg ) ] (http://msp.money.pl/wiadomosci/kadry/artykul/firmy;walcza;o;etaty;czy;rzad;pomoze,125,0,1180029.html) Firmy walczą o etaty. Czy rząd pomoże? * We wrześniu zatrudnienie w gospodarce nie zmieniło się, a wynagrodzenia wzrosły o 1,6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku *Te dane pokazują, że z miesiąca na miesiąc nasza sytuacja gospodarcza jest coraz gorsza.

Cały czas podkreślam, że patrzeć trzeba na europejski kontekst, w którym jesteśmy. Pierwszy i drugi kwartał był w strefie euro okresem spadku PKB, czyli w gruncie rzeczy ten techniczny warunek zaliczenia recesji przez euroland ma już miejsce. W tej sytuacji polska gospodarka jak gdyby faluje w tym samym rytmie co gospodarka europejska. My zostajemy na plusie, bo jesteśmy odmienni strukturalnie, także ta polska krzywa dynamiki wzrostu PKB unosi się 2,5-3 punktów procentowych powyżej wskaźnika strefy euro. Ale te krzywe poruszają się równolegle, więc jeśli spada Europa, spadamy i my.

Czy te dane to kolejny sygnał dla RPP do cięcia stóp procentowych?

Zawsze w wypadku RPP podkreślam potrzebę patrzenia w przyszłość. Sposobem na to jest listopadowa projekcja. Ponieważ NBP do poprzedniej projekcji miał dość optymistyczną prognozę wzrostu, która teraz zostanie skorygowana w dół, to sądzę, że listopad będzie dobrym momentem na rozpoczęcie cyklu obniżek. Zresztą przypomnę, to będzie drugi taki listopad po 2008 roku. Wówczas w listopadzie, w obliczu zmieniającej się sytuacji RPP rozpoczęła cykl obniżek.

Skoro jesteśmy przy NBP, to chciałbym zapytać jeszcze o raport dotyczący stanu koniunktury w II kwartale. Wynika z niego, że budownictwo jest najmniej rentowne. Program _ Inwestycje Polskie _ zapowiedziany przez rząd może cokolwiek zmienić?

_ Inwestycje Polskie _ to jest wehikuł finansowy, czyli innymi słowy na kapitale spółek Skarbu Państwa tworzymy możliwość kreowania dodatkowych środków na kredyt. Pojawia się jednak pytanie, jakie projekty te środki dostaną?! Są przymiarki, że to powinien być przede wszystkim sektor energetyczny. Przy tak skonstruowanym mechanizmie jednak to te inwestycje muszą być zdolne do spłaty zaciąganego kredytu. Także projekty muszą być oglądane pod każdym takim kątem, żeby były rentowne. Jedynie pozostaje mieć nadzieje, że ten program wpłynie na działalność tych, którzy będą te projekty realizować, czyli właśnie budownictwo.

To na koniec czyste prognozy. Co czeka naszą gospodarkę w najbliższym czasie?

Wydaje się, że ta europejska recesja może być recesją płytką, czyli jeżeli był spadek o około pół punktu procentowego, to na takim kurczeniu się gospodarki Europa się utrzyma.

Czyli w Polsce ile?

Gdyby udało się zachować ten mechanizm, który działał od naszego wejścia do Unii Europejskiej, że my jesteśmy te 2-3 punkty procentowe we wzroście wyżej niż Europa, to oczekiwałbym, że nasz wzrost utrzyma się na poziomie 1,5-2 procent.

Czytaj więcej w Money.pl
Zaskakujące dane GUS, aż dwucyfrowy wzrost Mimo spowolnienia w strefie euro, wzrósł zarówno nasz eksport, jak i import.
Zaskakujące dane. Miało być znacznie gorzej Produkcja przemysłowa w strefie euro zaskoczyła ekspertów. Sprawdź najnowsze dane z Polski.
Doradca premiera ujawnia, co czeka Polskę Jan Krzysztof Bielecki: _ W przyszłym roku polska gospodarka może rozwijać się w tempie nawet 3 proc., jeżeli... _ .
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)