Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|
aktualizacja

Zakaz handlu nie dla wszystkich. Szykuje się rewolucja w przepisach

136
Podziel się:

Pielęgnowany przez rząd zakaz handlu może czekać liberalizacja. Miejscowości turystyczne mają być z niego wyłączone. Samorządowcy z mieszaniną rezerwy i optymizmu podchodzą do pomysłu. POHiD - skupiająca właścicieli sieci handlowych - chce zniesienia zakazu handlu w ogóle.

Krupówki z zamkniętymi sklepami to dla miłośników tego rodzaju "turystyki" prawdziwy cios.
Krupówki z zamkniętymi sklepami to dla miłośników tego rodzaju "turystyki" prawdziwy cios. (PAP, Grzegorz Momot)

Wiceminister pracy Stanisław Szwed ujawnił, że rząd rozważa zmiany w przepisach o zakazie handlu. - Warto zastanowić się, w jakim zakresie zakaz powinien obowiązywać w sezonie w miejscowościach turystycznych, bo dziś jest z tym problem. Np. w Austrii, we Francji są przepisy wyłączające zakaz handlu w miejscowościach turystycznych w pewnych miesiącach - powiedział polityk w wywiadzie dla "Faktu".

Jak dodał, chce wprowadzenia takich przepisów również w Polsce. Słowa ważnego polityka każą wierzyć, że rzeczywiście rządzący zastanawiają się nad liberalizacją przepisów.

Zobacz także: Od listopada ostrzejsze przepisy ws. rozliczania VAT. "Sankcje mogą być poważne"

- To dla mnie duże zaskoczenie i zupełnie nowa informacja. Generalnie jednak widać wyraźnie w całej Europie, że przepisy te dość powszechnie są liberalizowane. Przeważył interes klientów, którym przywraca się możliwość robienia zakupów wtedy, kiedy chcą je zrobić - mówi money.pl Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POHiD), która zrzesza największe sklepy i sieci handlowe, w tym Biedronkę i Lidla.

Jej zdaniem pomysł dotyczący miejscowości turystycznych nie rozwiązuje problemu. - Od dawna postulujemy, by znieść zakaz handlu, jednocześnie zapewniając pracownikom dwie wolne niedziele w miesiącu. Przecież taki był cel tej ustawy, by pracownicy handlu też mogli wypoczywać - mówi Juszkiewicz.

Oddać ludziom możliwość wyboru

Jak wyjaśnia, obecne rozwiązanie nie jest dobre dla nikogo. - Ludzie muszą mieć dostęp do sklepów w niedziele. Już nie chodzi tu o zakupy spożywcze, ale te związane z odzieżą, meblami, wystrojem wnętrz. Do tego trzeba mieć więcej czasu. Ponadto my rozmawiamy z pracownikami sklepów. Mają wolne w niedziele, ale nie mogą wtedy iść z rodzinami do centrów handlowych i to też ich nie cieszy - twierdzi Renata Juszkiewicz.

Prezes POHiD obawia się również, że trudno będzie tak zdefiniować miasto turystyczne, by wszystkich zadowolić. Przecież można za nie uznać jednocześnie małe Władysławowo, jak i Kraków czy Warszawę. Pytaliśmy w Ministerstwie Pracy o szczegóły planowanych zmian, ale do czasu opublikowania tego artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

- Jesteśmy typową miejscowością sezonową. Mieszkańcy mogą zarobić tylko podczas tych kilku letnich miesięcy, dlatego zniesienie zakazu handlu jest tak istotne. Ponadto z zakazem handlu dochodzi do marnowania się dużych ilości żywności. Z powodu zamkniętych sklepów w niedziele klienci i turyści robią niepotrzebne zapasy, które potem lądują w śmietniku - mówi burmistrz Łeby Andrzej Strzechmiński.

Po sezonie wygląda to inaczej. Wtedy zakaz handlu jest dobry dla Łeby. - Jak w Trójmieście zamknięte są sklepy wielkopowierzchniowe i galerie handlowe, to ci ludzie przyjeżdżają do nas na weekend. Także przy sezonowej liberalizacji zakazu dla miejscowości turystycznych będziemy bardzo zadowoleni - mówi Strzechmiński.

We Władysławowie też czekają na liberalizację przepisów. - W ubiegłym sezonie letnim turyści odwiedzający Gminę Władysławowo dość często skarżyli się na brak możliwości dokonania doraźnych zakupów podczas ich wakacyjnego wypoczynku. Wakacje to czas szczególny, podczas którego rzadko zagląda się do kalendarza oraz nie planuje się wypełniania codziennych obowiązków z wyprzedzeniem - mówi Roman Kużel, burmistrz Władysławowa.

Zakopane broni rodzinnych sklepików

A jak do tej propozycji podchodzą w stolicy polskich Tatr? - Burmistrz Zakopanego stoi na stanowisku, że obecne uregulowania są odpowiednie. Nie ma potrzeby liberalizacji przepisów. Pomimo tego, że duże sieci handlowe są nieczynne, mieszkańcy i turyści mogą zrobić zakupy w małych, rodzinnych sklepikach, które funkcjonują w naszym mieście w dużej liczbie - mówi Regina Korczak-Watycha z UM w Zakopanem.

Korczak-Watycha przekonuje jednak, że dzięki wprowadzeniu wolnych od handlu niedziel pracownicy sklepów, którzy ze względu na duży ruch turystyczny pracują przez 6 dni w tygodniu do późnych godzin wieczornych, mają możliwość pewnego odpoczynku.

Przypomnijmy, od przyszłego roku, będzie tylko parę handlowych niedziel. Te wyjątki to 26 stycznia, 5 kwietnia, 26 kwietnia, 28 czerwca, 30 sierpnia, 13 grudnia i 20 grudnia. I tak już ma być "na zawsze". Sklepy mają być czynne tylko w okresie przedświątecznym i w czasie wyprzedaży. Generalnie w ten dzień tygodnia będą zwykle zamknięte.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(136)
Andrzej
4 lata temu
Żądam przywrócenia handlowych niedziel!
Aneta
4 lata temu
W piatki i soboty stoimy w kilometrowych kolejkach bo wszyscy robia zakupy, ile tak mozna?
Marek
4 lata temu
Aby do zmiany wlafzy wytrzymac i niedziele veda znowu handlowe!
Adam
4 lata temu
PRL wraca
Beata
4 lata temu
Zakaz handlu swiadczy o dyktaturze w państwie, zabierana jest nam wolność, kiedy ta władza sie skończy??
...
Następna strona