Dokładanie w 4895 sklepach inspektorzy pracy podjęli działania w sprawie przestrzegania zakazu handlu w niedziele i święta. Łamania zakazu dopatrzono się w niewielu przypadkach (stanowiły zaledwie 4,7 proc. wszystkich skontrolowanych), ale liczba sklepów otwartych w niedziele stale rośnie.
Kontroli było jednak o jedną trzecią mniej niż rok wcześniej i o prawie trzy czwarte mniej niż w roku 2018 - wskazują Wiadomości Handlowe. To nie tylko efekt pandemii, ale też mniejszej liczby zgłoszeń w 2020 roku.
W niektórych okręgach PIP, było tak mało zgłoszeń, w ogóle zlikwidowano dyżury telefoniczne.
Teraz jednak znów rośnie liczba skarg - donosi portal dlahandlu.pl. 4,7 proc. A wszystko za sprawą otwarcia niektórych sklepów Biedronka, Polomarket czy Dino w niedziele na mocy umów z operatorami pocztowymi.
Przypomnijmy, że handlowy gigant już jakiś czas temu informował, że podpisał umowę z Pocztą Polską, dzięki której będzie mógł otwierać swoje sklepy we wszystkie niedziele, także te niehandlowe. Decyzja ta wywołała ogromne kontrowersje. Po jednej stronie znaleźli się Polacy, którzy mają dość zakazu handlu w ostatni dzień tygodnia, po drugiej pracownicy sklepu i związki zawodowe, którzy zdążyli się już przyzwyczaić do dnia wolnego.
- Może nie możemy jeszcze mówić o wielkiej fali skarg, ale jest ich znacząco więcej. Dotyczą przede wszystkim tego czy pracownicy muszą przychodzić do pracy w niedzielę, czy mogą odmówić oraz czy pracodawca może ich zwolnić jeżeli zdecydują się na pozostanie w domach – mówi portalowi dlahandlu.pl Małgorzata Marczulewska. prezes stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom.
Jak pisaliśmy w money.pl, wielu pracowników tych sieci bierze zwolnienia lekarskie, aby nie pracować w niedzielę. A jak podkreśla przedstawiciel NSZZ "Solidarność", wielu pracowników to rodzice samotnie wychowujący dzieci.
- Pracownicy przyzwyczaili się do wolnych niedzieli. Klienci oceniają ponowny handel pozytywnie, ale dla pracowników to dodatkowe obowiązki, które w obecnej sytuacji nie są zwykle dodatkowo premiowane. Swojego czasu proponowaliśmy, by osoby pracujące w niedzielę były dodatkowo wynagradzane, ale rządzący wolą skupiać się na regulacjach ograniczających, a nie doceniających pracowników, co oceniamy negatywnie - wyjaśnia w rozmowie z portalem dlahandlu.pl Małgorzata Marczulewska.