Załamanie w prywatnych inwestycjach. Tak złych prognoz NBP jeszcze nie było
Do końca 2022 roku inwestycje prywatnych firm mogą nie wrócić do poziomu sprzed epidemii - prognozuje NBP. Ekonomiści Pekao mówią o "monstrualnym spadku", mimo rządowej tarczy antykryzysowej.
Kryzys gospodarczy wywołany przez epidemię koronawirusa dotknął większość przedsiębiorstw. Dla znaczącej części z nich oznacza to konieczność wstrzymania się z planowanymi wcześniej inwestycjami. Pytanie tylko jak długo stan niepewności będzie ograniczał firmy?
Wszystko wskazuje na to, że inwestycje prywatne (poza aktywnością państwa w tej kwestii) z obecnego dołka mogą długo nie wyjść. Fatalnie wyglądają prognozy NBP. Do końca 2022 roku będą wyraźnie mniejsze niż na koniec ubiegłego roku.
Do raportu, w którym znalazły się szacunki NBP, odnieśli się ekonomiści Banku Pekao. Wskazują wręcz na "monstrualny" spadek inwestycji prywatnych. Dodają, że tak pesymistycznych przewidywań bank centralny nie miał nigdy w historii.
W najbliższym czasie inwestycje mogą być około 20 proc. niższe niż przed wybuchem epidemii. Dopiero w 2022 roku skala spadku może wyhamować, ale ciągle będzie to wyraźny minus.
Wakacje 2020. Jak nie dać się naciągnąć na nieuczciwy nocleg
"Powrót do poziomów PKB obserwowanych przed wybuchem pandemii potrwa wiele kwartałów. W początkowej fazie ożywienia globalny wzrost gospodarczy będzie bazował przede wszystkim na odbudowie popytu konsumpcyjnego, podczas gdy odbudowa inwestycji będzie znacznie bardziej rozłożona w czasie" - ostrzega NBP.
Czytaj więcej: Kredyt hipoteczny. Mało kto tak spłaca raty. A można zaoszczędzić kilkadziesiąt tysięcy złotych
W raporcie czytamy, że częściowa odbudowa popytu konsumpcyjnego, poprawa perspektyw eksportowych oraz wsparcie ze strony polityki fiskalnej i monetarnej będą oddziaływać w kierunku powolnego zwiększenia nakładów inwestycyjnych przedsiębiorstw względem drugiego kwartału tego roku. Jednak wydatki te ukształtują się wyraźnie poniżej poziomu z ubiegłego roku.
Inwestycje wymagają od firm sporych nakładów finansowych, a w tym momencie pieniądze potrzebne są choćby do zachowania płynności finansowej. Z kolei pożyczanie na inwestycje środków w postaci choćby kredytów, w warunkach dużej niepewności, jest ryzykowne. Do tego wiele banków ostrożnie podchodzi do tego, komu pożycza pieniądze.
Według NBP skalę spadku nakładów na inwestycje będą w części łagodzić inwestycje publiczne w związku ze zwiększeniem środków UE. Nie będą jednak w stanie zbilansować zdecydowanie mniejszej aktywności prywatnych firm.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.