Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Piotr Bera
Piotr Bera
|
aktualizacja

Zboże techniczne w mące? "Takie ziarna nadają się do spalenia w piecu"

Podziel się:

Prokuratura prowadzi śledztwo ws. sprzedaży zboża technicznego z Ukrainy, które trafiło do polskich firm, a następnie wykorzystano je przy robieniu mąki. - Takie zboże jest niebezpieczne dla zdrowia, znajduje się w nim cała gama zakazanych substancji - mówi Radosław Iwański z serwisu farmer.pl.

Zboże techniczne w mące? "Takie ziarna nadają się do spalenia w piecu"
Zboże z Ukrainy zalało Polskę. Na zdjęciu zeszłoroczne żniwa w obwodzie charkowskim (PAP, Mykola Kalyeniak)

Z powodu niekontrolowanego napływu zbóż z Ukrainy w polskich magazynach zalega ok. 4 mln t pszenicy. Ceny na rynku spadają, a rząd zapewnia, że przed żniwami magazyny będą puste. Część tego zboża, które określane jest jako techniczne, może być jednak fatalnej jakości. Jak informuje serwis rolniczy agroprofil.pl, "na przygranicznych polach na granicy z Ukrainą leżą hałdy zgniłego ziarna, głównie kukurydzy i pszenicy. To wierzchnia warstwa zbutwiałego zboża, jakie transportowane jest z Ukrainy wagonami kolejowymi tzw. węglarkami".

Nie istnieje coś takiego jak zboże techniczne. Zboże jest paszowe lub konsumpcyjne, a reszta, ten cały chłam, nie nadaje się nawet na przerobienie na paszę. Tzw. zboże techniczne nadaje się jedynie do spalenia w piecu lub przerobu na biopaliwa. To niebezpieczne, bo zawiera m.in. chloropiryfos, czyli substancję czynną, którą wycofano w krajach Unii Europejskiej. Ostateczny termin stosowania tego środka w krajach UE minął 16 kwietnia 2020 r. - wyjaśnia Iwański.

Serwis agroprofil.pl dodaje, że zauważono już "butwienie ziarna i rozwój pleśni, co drastycznie zwiększa ryzyko zatrucia mykotoksynami, które są substancjami toksycznymi i kancerogennymi, wytwarzanymi przez niektóre grzyby pleśniowe".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wiemy, kto sprowadza zboże z Ukrainy. „Kropla w skali całości importu”

Zboże "techniczne" stało tygodniami

Monika Piątkowska, prezes Izby Zbożowo-Paszowej mówiła w programie "Newsroom", że po stronie ukraińskiej przez wiele tygodni stało nawet 600-800 wagonów wypełnionych zbożem.

- Mówiliśmy w naszych branżowych rozmowach, że to zboże w końcu wyjdzie z tych wagonów i przyjdzie do nas. Tam się mógł rozwinąć robak, i się rozwinął, różne bakterie i grzyby. W pewnym momencie pojawił się na rynku termin: zboże techniczne. Nie ma takiej kategorii. Nastąpiło otwarcie granicy i te kontrole sanitarne, by udrożnić transporty, wpuściły zboże z Ukrainy - oceniła.

Dlaczego w takim razie w przestrzeni publicznej pojawiło się pojęcie "zboża technicznego"?

Jeżeli w dokumentacji było "zboże techniczne", to nie było kontrolowane, gdyż nie wjeżdżało do nas z przeznaczeniem konsumpcji czy pasania zwierząt. Układ pokarmowy zwierzęcia wyczyści się sam, ale pozostałości pestycydów będą dalej "wędrować". Nie da się oszacować, ile już wjechało tego zboża - ocenia Iwański.

"Poważny charakter zjawiska"

Odkąd zrobiło się głośno wokół tzw. zboża technicznego, a swoje śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Zamościu, eksporterzy szukają innych rozwiązań. Dlatego "oszuści zaczęli sprowadzać pszenicę jako czyściwo młynarskie" - donosi "Rzeczpospolita". Polskie firmy, które wykorzystały zboże "techniczne" w produkcji mąki, są poszkodowane. Zostały wprowadzone w błąd, gdyż płaciły za polską pszenicę.

W lipcu minie 46 lat mojej pracy zawodowej, jestem z wykształcenia rolnikiem i pierwsze słyszę o czyściwie młynarskim. Różne nazwy, którymi określa się zboże, przechodzą ludzkie pojęcie. Albo jest zboże, albo go nie ma. Tak samo nie ma czegoś takiego jak zboże techniczne - podkreśla Roman Kownacki, dyrektor Szczecińskich Zakładów Zbożowo-Młynarskich "PZZ" S.A.

Jak pisaliśmy na money.pl, oszustwami związanymi z masowym importem zboża z Ukrainy zajmie się specjalny zespół złożony z prokuratorów, funkcjonariuszy służb celno-skarbowych oraz ABWCBA.

- Zjawisko ma poważny charakter i naraża na szwank polską suwerenność i polskie bezpieczeństwo w obszarze żywnościowym - mówił w czwartek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Słowacja blokuje ukraińskie zboże

Słowackie Ministerstwo Rolnictwa zakazało przetwarzania na Słowacji ukraińskiego zboża oraz wprowadziło zakaz wpuszczania go na lokalny rynek. To efekt niezadowalających wyników analizy 1500 ton pszenicy w jednym z młynów. Badania wykazały obecność niedozwolonych w UE pestycydów.

- Cieszę się, że Słowacy podali informację dalej w unijnym systemie ostrzegania. To jest naprawdę gruba sprawa. Tylko determinacja rolników doprowadziła do tego, że się o tym mówi. Wcześniej rząd twierdził, że to fake newsy, a były już minister Kowalczyk pod koniec ubiegłego roku na spotkaniu w Senacie zapowiadał, że "od jutra" żadne zboże techniczne do Polski nie wjedzie. To słowa rzucana na wiatr - przypomina Iwański.

Zdaniem redaktora z serwisu farmer.pl "cała sytuacja może szkodzić nie tylko zdrowiu, ale też reputacji polskiej żywności". - Mogę sobie wyobrazić sytuację, w której ktoś nie kupi żywności z Polski, bo nie wie, co w niej może się znajdować. Nie jestem w stanie pojąć, dlaczego przez tyle miesięcy rząd nic nie zrobił - dodał.

Pod koniec marca w Krzysztof Sobolewski z PiS zapewniał na antenie Radia Wrocław, że Komisja Europejska przeznaczy pieniądze dla rolników poszkodowanych przez import zboża z Ukrainy, z wkładem z polskiego budżetu będzie to prawie 900 mln zł.

Piotr Bera, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl