Zwrot w sprawie dwukadencyjności w samorządach. Lider Lewicy ujawnia
W koalicji coraz głośniej wybrzmiewa kwestia zniesienia dwukadencyjności w samorządach. Po tym, jak PSL jako pierwsze podjęło temat, do sprawy odniosła się Lewica. Jak przyznał jej współprzewodniczący Włodzimierz Czarzasty, ugrupowanie poprze tę inicjatywę.
PSL zainicjowało dyskusję na temat zniesienia ograniczenia do dwóch kadencji w samorządach. Temat stał się przedmiotem zaciętej dyskusji również w Lewicy. Włodzimierz Czarzasty przyznał w Polsat News, że "część z nas miała takie zdanie, a część inne".
My odbyliśmy bardzo długą dyskusję na ten temat na klubie. (...) Zaprosiliśmy wszystkich naszych samorządowców, a mamy dziewięcioro prezydentów miast. (...) Oni przedstawili argumenty, które przemawiają za tym, żeby tę linię nieograniczenia do dwóch kadencji prezentować i klub przyjął taką wykładnię - powiedział lider Lewicy.
Polityk przyznał, że jeszcze przed wspomnianymi dyskusjami nie miał jasnego poglądu w tej sprawie. Na początku lipca PSL złożyło projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego, który ma znosić zasadę, że wójtem, burmistrzem czy prezydentem miasta można być tylko przez dwie kadencje. We wrześniu w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie. Inicjatywę skierowano do prac w komisji nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacjach.
Sroka o wspólnym projekcie PSL i Lewicy. "To dobry projekt"
Dopytywany o to, czy nie jest to krok w stronę "betonowania" władzy w samorządach i wzmocnienia "układów", o czym głośno mówi lider Razem Adrian Zandberg, Czarzasty odparł dygresją: - Może zebrać swoje 5-osobowe koło znane ze swojej sprawczości, ale nawet razem z PiS i Konfederacją nie są w stanie nic zrobić - przyznał.
Dwukadencyjność organów wykonawczych gmin została wprowadzona za rządów PiS w 2018 r. Prawo nie obowiązywało wstecz, co oznacza, że rozpoczęte po wyborach w 2024 roku kadencje (do 2029 r.) przez "starych" wójtów, burmistrzów i prezydentów miast powinny być tymi ostatnimi.
źródło: Polsatnews.pl