Dow Jones zakończył wczorajszą sesję na historycznych szczytach pokazując, że obawy amerykańskich inwestorów dotyczące podwyżek stóp procentowych, ciągle wydają się nie mieć większego wpływu na rynek. Oczywiście argument historyczny wskazuje, że zazwyczaj decyzję o cięciach stóp procentowy poprzedzała korekta, jednak pierwsze miesiące po decyzji FED przynosiły raczej wzrosty. Obecnie rynek stopy procentowej wycenia, że decyzja Federalnego Komitetu Otwartego Rynku nastąpi na przełomie trzeciego i czwartego kwartału. Wydaje się, że nie pozostaje to w prostej relacji do tego, co możemy zobaczyć na rynku walutowym, gdzie dolar pozostaje w ostatnim czasie niezwykle silny. Jak pokazała dzisiejsza sesja, nawet niewielkie zaskoczenia ze strony niekorzystnych danych z gospodarki USA nie jest w stanie zachwiać pro dolarowym nastawieniem. Dzisiejszy odczyt bazowego PCE, pokazał względną stabilność cen, obecną w USA już od około dwóch lat, gdyż w tym czasie dane utrzymywały się w okolicach 1.5%. Także odczyt nastrojów w
branży przemysłowej okazał się nie mieć większego znaczenia, gdyż ryzyko gorszego indeksu ISM objawiło się już w słabym odczycie Chicago PMI. Sytuacją, z która mamy obecnie do czynienia na rynku, na pierwszy rzut oka wydaje się dość niecodzienna, gdyż oczekiwania dotyczące podwyżek stóp procentowych powinny powodować wyhamowanie wzrostów na giełdach. W gospodarce światowej, a także w USA dominuje jednak obecnie ultra luźna polityka monetarna. Powoduje to, że nawet pomimo niewielkich podwyżek stóp procentowych, ciągle będziemy mieli do czynienia z akomodacyjnym nastawieniem FED. Największym ryzykiem w tej sytuacji nie wydaje się więc sam termin pierwszej podwyżki, który rynek przewiduje najpodobniej trafnie na wrzesień, lecz to co wydarzy się później. Szczególnie jeżeli ceny energii pozostaną na niskim poziomie. Wtedy może okazać się, że rynek znacząco nie doszacował tempa podwyżek, które narzuci FED. Wydaje się jednak, że ciągle jest za wcześnie, aby obstawiać scenariusz korekty, a sygnałem potwierdzającym
tą tezę okazałoby się zamknięcie tygodnia na US30 obfitującego w odczyty z gospodarki w USA powyżej 18200 punktów.
