Elon Musk znany jest z tego, że często wystawia na próbę nerwy inwestorów. Po jego Tweetach kurs bitcoina nieraz szedł ostro w górę lub leciał na łeb na szyję.
Tym razem tweety szefa Tesli i jeden z najbogatszych ludzi na świecie mogą sugerować chęć zerwania z najpopularniejszą kryptowalutą.
Co tak zaniepokoiło inwestorów i wywołało tąpnięcie kursu? Krótki tweet z emoji złamanego serca oraz hashtagiem #Bitcoin.
Do niedawna Elon Musk był głównym promotorem kryptowalut. Twórca m.in. samochodów elektrycznych marki Tesla kilka miesięcy temu poinformował w swoich social mediach, że Tesla zainwestowała 1,5 mld dolarów w bitcoiny, a później ogłosił, że za tę kryptowalutę będzie można kupować samochody. To wywindowało kurs bitcoina do rekordowych poziomów.
Zobacz też: Kursy walut. Mocniejszy dolar, słabszy złoty
Jednak w maju Tesla zrezygnowała z przyjmowała płatności w bitcoinach, co wywołało błyskawiczny zjazd na giełdzie. Bitcoin, największa kryptowaluta pod względem kapitalizacji rynkowej, spadł w maju o 38 proc., mimo że na początku ubiegłego miesiąca osiągnął wartość powyżej 58 tys. dolarów. Oznacza to, że maj był dla tej kryptowaluty najgorszym miesiącem kalendarzowym w historii, przyćmiewając 35 proc. spadek z grudnia 2013 roku.
Tweety Muska to nie jedyny problem dla bitcoina, którego wydobycie chcą ograniczyć Chiny. Wydobycie kryptowalut to intratny biznes w Chinach, które odpowiadają za ponad połowę globalnej podaży.