Szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) oświadczyła, że jej agencja ceni sobie opinię USA, czyli największego udziałowca Funduszu. Co więcej, zadeklarowała, że MFW wprowadzi w życie sugestie Waszyngtonu dotyczące polityki Funduszu.
Scott Bessent powiedział w środę, że Georgiewa i szef Banku Światowego Ajay Banga są co prawda "dobrymi liderami", ale muszą pozyskać zaufanie administracji prezydenta USA Donalda Trumpa. Sekretarz skarbu stwierdził, że obie te instytucje oddaliły się od swych zasadniczych zadań, ponieważ koncentrowały się na takich sprawach jak ocieplenie klimatu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problematyczny klimat
Georgiewa zareagowała na te słowa w czwartkowym wystąpieniu. Podkreśliła, że MFW nie ma stricte ekspertów do spraw klimatu, ale koncentruje się na kwestiach związanych z jego ociepleniem. Bo wielu krajom z tego powodu grożą poważne problemy i potrzebują w związku z tym makroekonomicznej pomocy Funduszu.
Przypomnijmy, że według szacunków Międzynarodowej Izby Handlu szkody gospodarcze - wywołane przez katastrofy, jakich doświadczyły w ostatnich latach różne regiony świata - sięgają bilionów dolarów.
W latach 2014-2023, całkowity koszt zniszczeń spowodowanych ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi związanymi z klimatem na całym świecie wyniósł około 2 bilionów dolarów. To mniej więcej tyle, ile wyniosły straty gospodarcze związane z globalnym kryzysem finansowym z 2008 roku.
Bessent, tak jak Georgiewa, wygłosił swoje środowe przemówienie w kuluarach wiosennej sesji MFW i Banku Światowego. Postulował gruntowne zmiany w obu tych instytucjach, ale podkreślił zarazem, że USA zamierzają nadal angażować się w działalność międzynarodowych organizacji gospodarczych - relacjonuje "The New York Times".
Człowiek Trumpa zapewniał, że Waszyngton nie zamierza się wycofywać w MFW i Banku Światowego, co uspokoiło wielu polityków. Dotychczas były obawy, że prezydent Donald Trump nie podtrzyma zobowiązań wobec tych organizacji.
Zawoalowana krytyka Donalda Trumpa
W ubiegłym tygodniu szefowa MFW oceniła, że cła wprowadzone przez Trumpa i wywołana przez niego wojna handlowa będą miały negatywny wpływ na gospodarkę światową i spowodują znaczne spowolnienie w tym roku, jednak nie doprowadzą do recesji.
W czwartek powiedziała, że państwa powinny "bardzo szybko" rozwiązać problemy związane z cłami i handlem, ponieważ wojna handlowa zagraża globalnej gospodarce.
Oznajmiła, że szczególnie niepokoi ją w tym kontekście sytuacja krajów zrzeszonych w Stowarzyszeniu Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) i Afryki. Dodała jednak, że jeśli handel globalny będzie się nadal kurczył, to państwa te mogą się skoncentrować na regionalnej wymianie handlowej.
Georgiewa podkreśliła też, że "niepewność jest niedobra dla biznesu", co było zawoalowaną krytyką Trumpa, którego chaotyczna polityka niepokoi przedsiębiorców i inwestorów.
