Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Brak sygnału kupna na dolarze

0
Podziel się:

Wczorajszy dzień na rynku amerykańskiej waluty przyniósł już nieco więcej atrakcji, aniżeli poprzednie sesje. Mieliśmy bowiem do czynienia z dość nerwowymi wahaniami "zielonego".

Wczorajszy dzień na rynku amerykańskiej waluty przyniósł już nieco więcej atrakcji, aniżeli poprzednie sesje. Mieliśmy bowiem do czynienia z dość nerwowymi wahaniami "zielonego".

Choć ostatecznie bilans wczorajszej sesji zdaje się wypadać na zero, czyli żadna ze stron nie zdołała przeciągnąć liny wyraźnie na swoją stronę, to jednak biorąc pod uwagę systematyczne osłabienie dolara z ostatnich tygodni i wczorajsze, chwilowe umocnienie amerykańskiej waluty można zakładać, że nieco trudniej już teraz będzie posiadaczom krótkich pozycji w dolarze kontynuować dotychczasowy trend przeceny dolara.

Wczorajsze wahania na walutach w sporej mierze zawdzięczamy kalendarzowi danych makroekonomicznych. Nocne osłabienie dolara można wiązać z kontynuacją dotychczasowego kierunku na poszczególnych parach, ale impulsem do umocnienia dolara stały się popołudniowe dane o inflacji CPI, która okazała się, podobnie jak wtorkowa PPI, nieznacznie wyższa od prognoz, czyli wobec oczekiwanego wzrostu o 0,1% mieliśmy 0,2%. Umocnienie dolara okazało się jednak chwilowe, bowiem razem z danymi o inflacji poznaliśmy także informacje z amerykańskiego rynku nieruchomości, gdzie odczyty w znacznym stopniu odbiegały od prognoz, choć po części wzajemnie się neutralizowały.

Ilość do rozpoczętych inwestycji budowlanych wzrosła w czerwcu o 2,3% wobec oczekiwanego spadku o 1,6%, ale z kolei zezwolenia na budowy domów spadły aż o 7,5%, a szacowano spadek na poziomie 0,7%. W końcowym osłabieniu amerykańskiej waluty spory udział zdawał się mieć również szef FED, Ben Bernanke, który w swoim wystąpieniu zwracał uwagę, że inflacja nadal pozostaje głównych problemem FED oraz dostrzega on możliwość pojawienia się głębszej korekty na rynku nieruchomości. Ponadto FED obniżył również prognozę PKB w tym roku do 2,25-2,5% z 2,5-3,0%, a to już wpłynęło na osłabienie dolara, spadek rentowności na amerykańskim rynku długu oraz popsuło nastroje na Wall Street, bowiem taki układ świadczy już o stagflacji, a więc związuje ręce władz monetarnych, które nie mogą pobudzić gospodarki obniżaniem stóp procentowych, bowiem poskutkowałoby to jedynie zwiększeniem i tak już sporej inflacji.

Z dzisiejszych impulsów fundamentalnych z USA gracze zwrócą uwagę na indeks wskaźników wyprzedzających (LEI), którego spadek szacuje się w czerwcu na 0,1%. W godzinach wieczornych poznamy jeszcze indeks FED w Filadelfii (prog. 14pkt), a także protokół z ostatniego posiedzenia FOMC (m.in. rozkład głosów). Z danych z rynku krajowego opublikowane zostaną dziś wskaźniki cen produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej oraz dynamika produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej, które w czerwcu szacuje się odpowiednio na 1,9% oraz 8,2%. Od rana poznamy jeszcze sprzedaż detaliczną w Wielkiej Brytanii w czerwcu, której wzrost prognozuje się na poziomie 0,3% m/m oraz 3,5% r/r.

Jeśli chodzi o ujęcie techniczne, to wczorajsze zmiany na parach europejskich co prawda nie wygenerowały jeszcze sygnałów kupna dolara (EUR/USD GBP/USD USD/CHF), ale wahnięcie cen wprowadziło już nutę niepokoju wśród posiadaczy krótkich pozycji w dolarze. W przypadku eurodolara za taki, dość istotny poziom wsparcia można uznać obecnie okolice 1,3750 - 1,3760 i należałoby się liczyć z tym, że jego wyraźne przekroczenie sygnalizowałoby już możliwość zapoczątkowania nieco bardziej wyraźnej fali korekty ostatniego osłabienia dolara.

W przypadku franka analogicznym pod względem możliwych skutków poziomem są rejony 1,2065 i w tym przypadku wyjście powyżej tej bariery także mogłoby stanowić zalążek do pojawienia się głębszej korekty ostatniej fali przeceny dolara. Nieco większym problem jest obecnie natomiast z parą funta względem amerykańskiej waluty, gdzie trend wzrostu wartości brytyjskiej waluty radzi tu sobie bardzo dobrze (niemal brak korekt).

Stosunkowo spokojnie przebiegała natomiast wczorajsza sesja na parach powiązanych z japońską walutą (USD/JPY EUR/JPY), gdzie jednak w coraz większym stopniu zaczyna rosnąć prawdopodobieństwo nieco bardziej wyraźnego umocnienia jena. Na dolarjenie pojawił się bowiem trójkąta poprzedzony falą spadkową, natomiast eurojen ma coraz większe problemy z wyraźnym oddaleniem się cen od dolnego ograniczenia klina zwyżkującego, którego docelowa wymowa jest oczywiście również pro-spadkowa.

Wczorajszy dzień był natomiast kolejnym z rzędu, gdzie bardzo spokojnie zachowywała się krajowa waluta (USD/PLN EUR/PLN PLN BASKET GBP/PLN CHF/PLN). Jedynie na funcie względem złotego widzieliśmy nieco bardziej wyraźny ruch, ale wynikał on przede wszystkim ze zwyżki pary GBP/USD, aniżeli ze słabości krajowej waluty. Ta zachowuje się bowiem nadal dobrze, bowiem nie można inaczej nazwać tworzenia konsolidacji przy minimach trendu spadkowego oraz w rejonie wsparć (majowe dołki), zamiast przeprowadzać dynamiczne odbicie z tych poziomów. Najsłabiej wygląda tu oczywiście dolar, który ową konsolidację także tworzy, tyle że już wyraźnie poniżej majowych dołków, a jego relatywna słabość wynika oczywiście z kondycji amerykańskiej waluty na głównych parach w ostatnich tygodniach.

komentarze walutowe
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)