Inwestorzy nie przejęli się zbytnio tym, że MFW wciąż nie podjął ostatecznej decyzji, czy zdecyduje się wziąć udział w drugim pakiecie pomocowym dla Grecji – szefowa Christine Lagarde przyznała, że może do tego dojść dopiero w drugim tygodniu marca, chociaż wydaje się to być formalnością (abstrahując od faktu, iż przyjęte założenia wzrostu gospodarczego Grecji od 2014 r. są tak naprawdę mało realne).
Po południu nastroje mogły poprawić spekulacje, jakoby ECB po zaplanowanej na koniec lutego drugiej aukcji pożyczek LTRO dla banków, rozważał zaostrzenie polityki w tej kwestii – może być to sygnał, iż bank centralny coraz lepiej ocenia sytuację w europejskiej gospodarce i nie widzi potrzeb dalszych działań interwencyjnych. W efekcie inwestorzy z jeszcze większą uwagą będą przyglądać się jutrzejszym rannym danym PMI (wyliczenia wstępne za luty), które powinny potwierdzić malejące ryzyko głębszego spowolnienia europejskiej gospodarki. W nocy mamy też odczyt PMI z Chin (niezależne szacunki Markit/HSBC), które mogą poprawić nastroje podczas sesji azjatyckiej.
Technicznie na EUR/USD widać, że wsparcie na 1,3180-1,3200 spełniło dzisiaj swoje zadanie. Płytka korekta to sygnał, iż w perspektywie najbliższych kilkunastu godzin powinno dojść do ataku na kluczową strefę 1,3285-1,3320 (wymienianą też w głównym komentarzu). Szanse na jej złamanie są duże, jeżeli uwzględnimy wskazania płynące z tygodniowego ujęcia koszyków BOSSA_EUR i BOSSA_USD (wykresy poniżej – komentarz chyba jest zbyteczny). Reasumując, rosną szanse na złamanie kolejnej ważnej strefy na EUR/USD (1,3330-80) jeszcze w tym tygodniu.