Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Dane PMI w centrum uwagi inwestorów

0
Podziel się:

Na wartości traci m.in. japoński jen, co może wskazywać na spadek awersji do ryzyka.

Dane PMI w centrum uwagi inwestorów
(TMS Brokers S.A.)

Wczoraj w notowaniach EUR/USD można było zaobserwować podwyższoną zmienność. Po osiągnięciu maksimum na poziomie 1,3720 kurs osunął się w okolice 1,3635. Obecnie znajduje się w okolicach 1,3670. USD/PLN spada do poziomu 3,05, a EUR/PLN do 4,17.

Opublikowany wczoraj protokół z posiedzenia FED nie wywołał bardzo dużego poruszenia. Co prawda w jego wyniku dolar nieco się osłabił, jednak nie był to bardzo znaczący ruch. W protokole podkreślana jest rola rynku pracy. Według FED zastój na nim wywołany jest niskim wzrostem płac. FED nie jest jeszcze gotowy na sprecyzowania swoich przyszłych danych, więc uwaga inwestorów w najbliższym czasie skupiona będzie na działaniach EBC.

W nocy poznaliśmy wstępny odczyt PMI dla chińskiego przemysłu. Okazał się on pozytywnym zaskoczeniem, gdyż wyniósł 49,7 pkt. wobec konsensusu na poziomie 48,1 pkt. Jest to najwyższy odczyt od grudnia 2013. Poprawę widać w nowych zamówieniach oraz produkcji. Wywołało to spore wzrosty na azjatyckich parkietach. Nikkei zyskał w nocy ponad 2 proc. Na wartości stracił za to japoński jen, co może wskazywać na spadek awersji do ryzyka.

Głównymi dzisiejszymi wydarzeniami będą publikacje wstępnych odczytów PMI dla krajów strefy euro za maj w godz. 10:00-11:00. Konsensus zakłada minimalny spadek niemal wszystkich wskaźników. Taki rozwój sytuacji sugeruje także znany już odczyt indeksu ZEW. Spadł on w maju do 33,1 pkt. z 43,2 pkt. w kwietniu. Może to nieco osłabić euro. O 10:30 na rynek napłyną także dane na temat PKB z Wielkiej Brytanii. Będzie to drugi odczyt za 1 kwartał. Pierwszy wyniósł 3,1 proc. Na godz. 13:00 zaplanowana jest publikacja decyzji na temat stóp procentowych w Turcji. Konsensus rynkowy zakłada pozostawienie kosztu pieniądza na niezmienionym poziomie.

Motywem powracającym w ostatnich wystąpieniach Janet Yellen jest zaniepokojenie kondycją rynku nieruchomości. Sprzedaż domów na rynku wtórnym przed rokiem załamała się i od tego czasu pozostaje anemiczna. Źródeł takiego stanu rzeczy należy doszukiwać się w kombinacji trzech czynników. Pierwszym, wiodącym z nich jest ubiegłoroczny wzrost rentowności obligacji, który przy okazji wywindował także oprocentowanie kredytów hipotecznych. Drugi to mniejsza dostępność na rynku wtórnym, a trzeci to wybitnie niesprzyjające aktywności w tej sferze gospodarki warunki pogodowe w miesiącach zimowych.

Normalizacja pogody sprzyja ożywieniu, podobnie jak wyraźne obniżenie się kosztu kredytu, które dokonało się w ostatnich miesiącach. Dobrą wróżbą jest również indeks odzwierciedlający liczbę podpisanych umów kupna. Wzrósł on w marcu po raz pierwszy od dziewięciu miesięcy i zarazem najsilniej od 2011 roku. Podobną ścieżką powinna podążyć zatem liczba domów na rynku wtórnym, która zmieniła właściciela.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)