*Poranny handel na rynku złotego przynosi lekkie osłabienie polskiej waluty kontynuując poniedziałkową zniżkę. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,2710 PLN za euro, 3,2170 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,4514 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu wyraźnie wzrosły i wynoszą aktualnie 3,940% w przypadku obligacji 10-letnich. *
Poniedziałkowy handel na złotym, w zestawieniu do piątkowego obrotu, przebiegał względnie stabilnie. W dalszym ciągu jednak obserwowaliśmy odpływ kapitałów z rynków wschodzących co przełożyło się na utrzymanie presji podażowej na złotym. Dodatkowo trend zamykania pozycji na polskim długu przyniósł wzrost rentowności w okolice 4,00%. Odpływ kapitałów z rynków emerging ma związek z trwającymi spekulacjami nt. zakończenia programu QE przez FED.
Ponadto na rynku krajowym rynek dyskontować zaczął zakończenie cyklu obniżek stóp procentowych w Polsce – kontrakty FRA's pokazują, iż koszt kredytu spadnie jeszcze o 25pb. w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Zmiana nastawienia rynkowego szkodzi polskiemu długowi, gdzie większość inwestorów, która względnie drogo nabywała papiery musi je sprzedać przed dalszym spadkiem cen związanym z zakończeniem cyklu. Silna korelacja rynku długu z rynkiem złotego w ostatnich miesiącach dodatkowo sprzyja sprzedaży polskiej waluty wraz z pogłębiającymi się spadkami na wycenie obligacji.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest znaczących publikacji z rynku krajowego – inwestorzy na złotym czekają już na czwartkowe wskazanie inflacji CPI za maj. Równocześnie będziemy dzisiaj świadkami wydarzeń związanych z pozostałymi rynkami emerging markets, gdzie m.in. dane dot. PKB w Turcji czy wskazania z Rumunii mogą ustalić nastroje również na pozostałych parach.
Z rynkowego punktu widzenia piątkowe niskie zamkniecie stało się pretekstem do poniedziałkowego odreagowania. Równocześnie z uwagi na wzrost kwotowań eurodolara mocniejszy ruch obserwowaliśmy na parze EUR/PLN, podczas gdy USD/PLN przetestowała jedynie opór w okolicach 3,2340 PLN. Piątkowa interwencja zmieniła jednak obraz rynku sugerując, iż zbyt szybkie osłabienie polskiej waluty może spotkać się z kontrą ze strony instytucji centralnej.
Nie zmienia to jednak faktu, że złoty jak i waluty emerging markets znajdować się będą pod presją i trend deprecjacyjny będzie najprawdopodobniej kontynuowany. Okolice 4,28-4,30 EUR/PLN traktowane powinny być jednak jako strefa wzrostu popytu na polską walutę.
Porównaj na wykresach notowania walut src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1370901600&de=1370987940&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURPLN&colors%5B0%5D=%231f5bac&s%5B1%5D=USDPLN&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=CHFPLN&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&w=600&h=300&cm=1&lp=1&rl=1"/> Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej