Czwartek jest dniem charakterystycznym na USD/PLN i na kilku innych parach walut. Strategia modelowa podpowiada odwrócenie trendu, czyli zagranie na odbicie, choćby krótkoterminowe. USD/PLN dwie godziny temu spadł do poziomu wsparcia 3.7753 i już miał jedno odbicie ponad 200 punktowe. Częściowo jest to wynikiem interwencji Banku Węgier w celu osłabienia forinta, ale trzeba zauważyć, że przy okazji na wstęgach Bollingera powstały dwa sygnały na kupno.
EUR/USD ma niewiele czasu do wybicia się z formacji zwężającego się trójkąta. Tak naprawdę, to chyba jakąś godzinę. Wstęgi Bollingera ulegają dużemu zawężeniu, więc spodziewam się znacznego zwiększenia volatility po lunchu. Europa nie odnotowuje silnych spadków indeksów utrzymując dzisiejsze wsparcia. Za to na naszej giełdzie, odkąd w styczniu pojawili się nowi inwestorzy zagraniczni, na kontraktach terminowych zmienność rynku bardzo wzrosła. EUR/USD zaczyna rozpychać się łokciami we wstęgach Bollingera. Warto podkreślić, że czwartek rozpoczął się od punktu zwrotnego 1.0555 wyznaczonego przez model i to powinien być najważniejszy poziom odniesienia na dzisiaj. Byki mają pewne problemy z pokonaniem 1.0600, co grozi rozpoczęciem poważniejszej korekty przy tak licznych dywergencjach spadkowych. Długie pozycje intra-day nie są długo przetrzymywane, sporo transakcji zamykanych było z 20 punktowym zyskiem. Z powodów modelowych wynika, że niepowodzenie na 1.0600 to w perspektywie możliwość głębokiej korekty i to
nie intra-day. Natomiast podejście do 1.0639 byłoby nowym szczytem, tam warto zamykać długie i otwierać shorta, ponieważ jak wieść niesie zgromadzono w pobliżu wiele automatycznych zleceń.