W minionym tygodniu i na początku wczorajszych notowań najciekawsze ruchy miały miejsce na parach EURUSD i GBPUSD.
Obydwie pary rozprawiły się z obowiązującymi wcześniej oporami i ustaliły nowe tegoroczne maksima, jednak już przez większość wczorajszego handlu zmienność znacznie zmalała i inwestorzy rozpoczęli stopniowo realizować zyski.
Z pewnym opóźnieniem na rozwój sytuacji zareagowała para USDJPY, gdzie wczoraj oglądaliśmy bardzo silne spadki. Para od niemal dwóch miesięcy znajduje się w ruchu spadkowym, któremu jednak brakuje systematyczności. Jeszcze wczoraj rano jen zyskiwał i notowania pary obniżyły się do poziomu 94,43.
W tych okolicach zlokalizowane było wsparcie, jednak dla rynku chyba bardziej istotne było to, co wydarzyło się na rynkach akcji - ruch w kierunku nowych maksimów w tym roku to informacja dla japońskiej waluty zdecydowanie niekorzystna (być może wcześniej kupujący jena liczyli na większą korektę na indeksach akcyjnych).
Notowania pary wzrosły aż do poziomu 96,78 i dalej ustabilizowały się nieco powyżej 96 jenów za dolara. Sytuacja na parze nadal nie jest jednak jasna. Szczyt z 28 maja pozostaje ciągle niezagrożony (97,22), a dopiero po jego wybiciu można będzie myśleć o powrocie do wzrostów na parze.
Być może kluczem okaże się sytuacja na parze EURJPY. Tutaj notowania wzrosły do poziomu 137,22, blisko szczytu 137,40 z 6 kwietnia. Wzrost powyżej tego poziomu mógłby się okazać impulsem dla wzrostu również na USDJPY.
ZOBACZ TAKŻE: