Nie jest wykluczone, że na podobnych poziomach kurs eurodolara pozostanie do godziny 15-tej, kiedy to zostaną opublikowane danych o przepływach kapitałów do USA (oczekuje się, że w lipcu zagraniczni inwestorzy nabyli amerykańskie aktywa o łącznej sumie 70 mld USD). A jeżeli raport ten nie wzbudzi na rynku większych emocji, co zresztą jest dość prawdopodobne, gdy tylko dane nie będą w znaczący sposób odbiegać od prognoz, to stabilizacja może przeciągnąć się do jutra. Temu procesowi sprzyjać będzie oczekiwanie na wtorkową publikacje danych o inflacji PPI w USA (prognoza: 0,2 proc. m/m) oraz wyniki środowego posiedzenia FOMC (prognoza: stopy bez zmian). Oczekiwanie na jutrzejszą publikację wrześniowego indeks koniunktury niemieckiego instytutu ZEW, to również argument za konsolidacją.
Podczas gdy zmiany na rynku eurodolara są dziś stosunkowo niewielki, znacznie ciekawiej jest na GBP/USD i USD/JPY. Amerykańska waluta od godziny 10-tej wzmacnia się dziś zarówno wobec funta, jak i jena, w efekcie czego kurs GBP/USD spadł z poziomu 1,8838 do 1,8748 obecnie, a USD/JPY wzrósł z 117,80 do 118,21 obecnie. W tym drugim przypadku jest to kontynuacja nocnej zwyżki, wywołanej reakcją na weekendowe posiedzenie grupy G-7. Jednak nie na to co na tym spotkaniu się wydarzyło, ale na to co się nie wydarzyło. Pomimo bowiem wcześniejszych zapowiedzi, że słabość jena i polityka kursowa Chin będzie jednym z głównych tematów spotkania (co mogłoby umocnić jena), nic takiego nie miało miejsca. Co prawda uczestnicy spotkania zaapelowali do Chin o aprecjację juana, jednak z podobnym apelem występują przy okazji każdego spotkania, więc nie mógł ten apel zrobić wrażenia na graczach spekulujących na jenie.
Obserwowane zmiany na jenie i funcie, każą oczekiwać dalszego wzmocnienia dolara wobec tych walut. Nie można wykluczać, że w najbliższych dniach kurs USD/JPY przetestuje poziom 119, natomiast GBP/USD 1,86.
