Inwestorzy wykorzystali dzisiaj poranną decyzję agencji Moody's do kupna wspólnej waluty, chociaż i tak hiszpański rząd odwołał zaplanowaną na jutro ostatnią w tym roku aukcję obligacji, a podczas przetargu bonów w Portugalii znów byliśmy świadkami wzrostu rentowności (popyt też był mniejszy, niż na ostatnim przetargu).
Co ciekawe dane makroekonomiczne, które napływały dzisiaj z USA raczej powinny faworyzować amerykańską walutę – inflacja CPI była wprawdzie zgodna z oczekiwaniami, ale już w ujęciu rocznym wskaźnik CPI core (bazowy) wzrósł do 0,8 proc. rocznie wobec spodziewanych 0,6 procent.
Lepszy od prognoz był wskaźnik NY FED Mfg., który w grudniu wzrósł do 10,57 pkt. z -11,14 pkt. w listopadzie. Z kolei dynamika produkcji przemysłowej w listopadzie wyniosła 0,4 proc. w skali miesiąca, a wykorzystanie mocy produkcyjnych do 75,2 proc. (szacunki wynosiły odpowiednio 0,3 proc. i 75,0 ).
Dlaczego, zatem dolar nie zyskał? Wystarczy spojrzeć na zachowanie się rynku długu w USA – rentowności obligacji nie poszły już w górę, tylko korygowały wczorajszą zwyżkę. Z kolei Angela Merkel zapewniła, iż na jutrzejszym szczycie Unii Europejskiej dojdzie do porozumienia ws. powołania Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego, który zastąpi w 2013 r. obecny EFSF, czyli wehikuł stabilizacyjny stworzony przez UE i MFW na kwotę 750 mld EUR.
Zobaczymy też, czy Niemcom uda się wymusić większe zmiany w traktacie lizbońskim zmierzające do stworzenia ze strefy euro, czegoś na kształt unii fiskalnej (o takich propozycjach pisała wczorajsza prasa). Większość obserwatorów zwraca jednak uwagę, iż w krótkim terminie kluczowe będzie zwiększenie deklarowanych kwot w EFSF z obecnych 750 mld EUR, gdyż realny udział krajów strefy euro jest niższy od deklarowanych 440 mld EUR (jest to wynikiem faktu, iż tylko 6 krajów posiada rating _ AAA _, który może zostać wykorzystany w mechanizmie gwarancji rządowych) i można tu mówić zaledwie o kwocie 255 mld EUR (wyliczenia na podstawie opracowania banku BNP Paribas).
Tym samym mówi się o tym, aby deklarowaną kwotę w EFSF zwiększyć dwukrotnie, lub nawet trzykrotnie. W kontekście nadal deklarowanego sprzeciwu Niemiec w tej kwestii, wskazywaną alternatywą może być większe zasilenie Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który wspierałby kraje mające problemy w strefie euro. Tyle, że z politycznego punktu widzenia nie byłoby to korzystne dla Unii Europejskiej. Stąd też nie wykluczone, że Niemcy zmienią zdanie w kwestii EFSF.
Po południu irlandzki parlament zgodził się na pakiet ratunkowy przyznany temu krajowi przez UE i MFW. Podczas debaty premier Brian Cowen zwracał uwagę na niedorzeczność postulatów opozycji, która już zapowiedziała, iż dokona zmian w przypadku wygranej w wyborach parlamentarnych. W kraju złoty pozostał dzisiaj stabilny. Kluczowe dla naszej waluty informacje napłyną dopiero jutro (płace) i w piątek (produkcja przemyslowa). Warto będzie też obserwować wyniki szczytu UE i odczyt indeksu IFO z Niemiec zaplanowany na najbliższy piątek.
EUR/USD: Rejon wsparcia na 1,3280 został dzisiaj skutecznie obroniony. Podjęta została też próba sforsowania oporu na 1,3375, chociaż naruszenie było krótkotrwałe i później rynek cofnął się w dół. Obecnie wsparciem są okolice 1.3322 wyznaczane przez szczyt z 9 grudnia. Nie powinny zostać naruszone i kolejne godziny powinny przynieść ponowną próbę trwalszego sforsowania oporu na 1,3375. Wtedy kluczowy stanie się opór na 1,3421 (szczyt z 6 grudnia). Jego sforsowanie zaneguje groźbę realizacji się formacji _ 2B _, która pojawiła się, kiedy wczoraj zeszliśmy poniżej w/w poziomu.