Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Wróbel
|

Inwestorzy dostają sprzeczne sygnały. Zobacz jakie

0
Podziel się:

Inwestorzy z rynków akcji w środę nie spodziewali się przełomowych publikacji makroekonomicznych, co niemal automatycznie mogło oznaczać, że o krókoterminowym sentymencie zadecydują albo notowania obserwowanych ostatnio ze szczególną uwagą obligacji Hiszpanii, albo zachowanie kursu euro.

Inwestorzy dostają sprzeczne sygnały. Zobacz jakie

Przed rozpoczęciem sesji na Wall Street wyraźnie widać było brak zdecydowania inwestorów: na rynku walutowym wyprzedawano euro - kurs pary EUR/USD spadł od szczytów z poprzedniej sesji prawie o 100 pipsów (do 1,306 USD), co z reguły wskazuje na odwrót inwestorów od ryzykownych instrumentów. Z drugiej strony, na rynku długu drożały obligacje Hiszpanii - rentowność dziesięcioletnich papierów, która w tym tygodniu sięgnęła poziomu 6,15 proc. spadła w okolicę 5,7 proc. przynosząc ulgę części inwestorów, ale jednocześnie na giełdzie w Madrycie indeks IBEX tracił na wartości 3,6 proc.

Do tego mieszanego otoczenia dla rynków akcji można dodać kolejne w tym kwartale lepsze od prognoz wyniki dużych spółek z nowojorskiej giełdy, reakcją na które, co ciekawe, była w większości wyprzedaż akcji.

Dane z polskiego rynku pracy wprawdzie ani nie zaskoczyły w środę ekonomistów, ani nie wywołały gwałtownych ruchów na rynku walutowym, ale i tak warto o nich wspomnieć. Przeciętne wynagrodzenie w firmach zatrudniającyh więcej niż 9 osób wzrosło w marcu o 3,8 proc. r/r i (do 3771 PLN brutto), a liczba zatrudnionych zwrosła o 0,5 proc. r/r (w odniesieniu do poziomu z lutego odnotowano minimalny spadek).

Ważniejsze od pojedynczego odczytu są długo- i średnioterminowe trendy, a w przypadku polskiego rynku pracy nie są one korzystne, bo od roku zatrudnienie w prywatnym sektorze rośnie w coraz wolniejszym tempie, a fakt, że zarobki pracowników firm rosną wolniej niż inflacja oznacza, że realnie nie stajemy się zamożniejsi.

Z punktu widzenia banku centralnego najważniejsze jest jednak, że wciąż mamy do czynienia z rynkiem pracodawcy, a co za tym idzie, nie występuje silna presja na podwyżki wynagrodzeń, więc inflacja jest pochodną działania innych czynników. Niezależnie od informacji z rynku pracy, profesor Hausner stwierdził w czwartek, że nie spowolnienie dynamiki wzrostu gospodarczego Polski do ok. 2,5 proc. r/r nie powinno niepokoić, ale w dłuższym horyzoncie czasowym niemal wszystkie komponenty naszego PKB są narażone na niekorzystne zjawiska.

W środę po południu złoty był nieco słabszy niż dzień wcześniej względem wszystkich głównych walut - dolar, frank i euro podrożały o ok. 0,3 proc. i płacono za nie odpowiednio 3,18 PLN, 3,48 PLN i 4,18 PLN.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Noble Securities
KOMENTARZE
(0)