Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Inwestorzy na rynku walutowym czekają na te dane

0
Podziel się:

Słowa wygłoszone w piątek wieczorem przez szefa oddziału FED z San Francisco mogą powrócić w najbliższych dniach jak echo, jeżeli odczyty zaplanowanych danych makroekonomicznych okażą się rozczarowujące. Poniedziałek nie zapowiada się jednak szczególnie interesująco.

Inwestorzy na rynku walutowym czekają na te dane

W piątek wieczorem John Williams z San Francisco powtórzył w zasadzie to, co powiedział kilka dni wcześniej Eric Rosengren z Bostonu – była to wyraźna sugestia, iż FED powinien zainicjować nowy program stymulacyjny (QE3), gdyż sytuacja gospodarcza, oraz na rynku pracy pozostaje daleka od zadowalającej. O ile Rosengren będzie miał prawo głosu w FOMC dopiero od stycznia, o tyle Williams może wesprzeć QE3 już na wrześniowym posiedzeniu.

Tym samym, jeżeli zaplanowane na najbliższe dni kluczowe dane (sprzedaż detaliczna, produkcja przemysłowa, indeks Philly FED i nastroje konsumenckie) wyraźnie rozczarują, to obóz _ gołębi _ może znaleźć nowych, potencjalnych sojuszników. W piątkowym raporcie, a także w tygodniowym opracowaniu, zwróciłem uwagę, iż teraz _ amerykański wątek _ powinien stać się istotniejszy od spekulacji wokół potencjalnych ruchów ze strony ECB.

Zwłaszcza, że w temacie europejskim ostatnio jakby mniej się dzieje - inwestorzy uznali, iż do końca sierpnia nic istotnego się nie pojawi, skoro Hiszpanie dawali ostatnio do zrozumienia, iż nie będą się spieszyć ze składaniem oficjalnego wniosku o dodatkową pomoc finansową, która byłaby _ obsługiwana _ przez fundusze ratunkowe.

W weekend nic istotnego się nie pojawiło. Ludowy Bank Chin, a także tamtejsze władze nie zdecydowały się na żadne ruchy, po tym jak w czwartek i piątek napłynęła seria rozczarowujących danych, które zwiększyły ryzyko twardego lądowania gospodarki. Chińczycy powinni wiedzieć, iż teraz piłka jest po ich stronie, brak działań będzie tylko napędzał spekulacje, jakoby PBOC i władze miały świadomość, iż prowadzona przez nich polityka nie jest efektywna, a regiony są przeinwestowanie i zalegają z płatnościami.

EUR/USD - konsolidacja ponad dolnym ograniczeniem kanału wzrostowego
W poniedziałek w nocy rynek się nieco cofnął względem poziomów z piątkowego zamknięcia – spadliśmy do 1,2260, po czym szybko wróciliśmy w okolice 1,2285-90. Wcześniejszy spadek był efektem nieco krytycznych wypowiedzi niemieckiego ministra gospodarki nt. postępów Grecji w kwestii reform (to jednak jest już nieco _ odgrzewany kotlet _), a także słów szefa Banku Anglii, które zamieściła gazeta Mail on Sunday. Mervyn King przyznał, iż nie oczekuje szybkiego zakończenia kryzysu w strefie euro (jednak, czy w tym jest coś niezwykłego, o czym inwestorzy by nie wiedzieli?). W dzisiejszym kalendarzu brakuje istotnych informacji – mamy tylko mało znaczącą aukcję włoskich bonów skarbowych.

Z technicznego punktu widzenia rejon 1,2260 jest dolnym ograniczeniem kanału wzrostowego, od którego odbiliśmy się też w piątek po południu (1,2240). Zakładając jego dużą istotność, a także wspomniane wcześniej oczekiwania związane z potencjalnymi działaniami FED, można przyjąć założenie, iż najbliższe dni upłyną pod znakiem zwyżek EUR/USD, a test okolic ostatnich szczytów na 1,2440 jest nieunikniony...

Porównaj na wykresach spółki i indeksy Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

komentarze walutowe
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(0)