Przez rynki finansowe przetoczyła się kolejna fala niepokoju związana z bardzo złymi informacjami z rynku subprime mortgages w USA („podstandardowych" kredytów hipotecznych).
American Home Mortgage Investment Corp., spółka operująca na tym rynku, wydała oświadczenie, iż może zabraknąć jej funduszy na dalsze kredyty i będzie zmuszona upłynniać aktywa. Indeks S&P odnotował największy miesięczny spadek na przestrzeni ostatnich 3 lat.
Nerwowość inwestorów sprawiła, iż jen zaczął zyskiwać na wartości wraz z zamykaniem pozycji carry trade. Spadki eurojena mogą sięgnąć do poziomu 159 EURYJPY, jednego z najważniejszych poziomów technicznych na tej parze. Awersja do ryzyka sprawia, że inwestorzy uciekają od aktywów denominowanych w walutach rynków wschodzących.
Traci złoty, pozostałe waluty regionu również odczują skutek wydarzeń w USA. Obecnie eurozłoty przełamuje poziom 3,81 i na fali wyprzedaży może testować 3,8250. Rośnie popyt na aktywa postrzegane jako bezpieczne - w tym na amerykańskie obligacje i to jeden z czynników stojących za umocnieniem dolara do euro. Warto wspomnieć również o wczorajszych mocnych danych dotyczących nastawienia konsumentów.
Dziś w kalendarzu raporty Challengera i ADP Employment, które zyskują na znaczeniu zawsze, gdy są publikowane w tygodniu podania do wiadomości raportu z amerykańskiego rynku pracy (publikuje go Departament Pracy), gdyż inwestorzy potraktują je jako przybliżenie odczytu Nonfarm Payrolls.
O godzinie 16:00 opublikowany zostanie indeks ISM dla sektora produkcyjnego - rynek oczekuje, że indeks będzie na poziomie zbliżonym do 56 punktów, czyli poprzedniego odczytu. Kluczowe dane jednak jeszcze przed nami - dopiero jutro decyzje w sprawie stóp procentowych podejmą Bank of England i Europejski Bank Centralny.
W każdym z przypadków rynek nastawia się na pozostawienie stóp bez zmian, wskazując jednak na możliwość jastrzębich komentarzy na konferencjach prasowych. W piątek wspomniany już raport z amerykańskiego rynku pracy.