Informują one w nim, iż sytuacja makroekonomiczna takich krajów, jak Polska, Czechy czy Węgry jest relatywnie dobra i nie uzasadnia tak znaczącego osłabienia walut tych krajów. Banki również zapowiedziały koordynację działań i wymianę informacji, zaś NBP zapowiedział możliwość podjęcia działań w celu uniknięcia niekorzystnego oddziaływania wahań kursowych na gospodarkę.
W chwili obecnej nie wiadomo, jakie dokładnie działania banki mają na myśli. Polityka stóp procentowych ustalana jest bowiem przez ciała kolegialne, stąd koordynacja w tym zakresie wydaje się mało prawdopodobna (pomijając fakt, iż stopy nie są obecnie czynnikiem decydującym o sile waluty).
Wspólne interwencje są niewiele bardziej prawdopodobne, niż pojdyncze, a od tych NBP jak dotąd się odżegnywał. Warto zwrócić uwagę, iż komunikaty wychodzą tuż po tym jak fundusz stabilizacyjny ogłosiły kraje azjatyckie, w tym Japonia i Chiny (ale również mniejsze kraje azjatyckie, które będą głównymi beneficjantami). Fundusz ma niedopuścić do nadmiernych wahań na rynku tych walut. Taki krok miałby sens w Europie Centralnej, gdyby fundusz był firmowany przez Europejski Bank Centralny.
Komunikaty umocniły lokalne waluty. Notowania złotego obniżyły się z poziomu 4,69 o godzinie 13.30 do 4,56 o 14.45, co jednocześnie wskazuje, iż mogło dojść do wycieku informacji o komunikacie. Popołudniem jednak zyski te zostały częściowo zniwelowane i pod koniec dnia EURPLN oscyluje wokół minimów z poprzedniego tygodnia. To jednak ciągle oznacza możliwość kontynuacji korekty na złotym.
ZOBACZ TAKŻE: