Kolejny dzień bez emocji. EURPLN cały czas porusza się wąskim przedziale konsolidacji 3,81-3,83 a USDPLN zastygło w okolicach 3,19. Tak jak pisałem wielokrotnie, im dłużej utrzymuje się stan zawieszenia tym mocniejsze może być później wybicie. Sygnał mogą dać dzisiejsze dane z amerykańskiego rynku. Najpierw poznamy raport o liczbie nowych zasiłków dla bezrobotnych a potem czekają nas informacje o stanie zapasów hurtowych. Chociaż nie są to publikacje mogące wstrząsnąć rynkiem to jednak dużo lepsze od oczekiwań powinny dodatkowo umocnić dolara. Analogicznie w drugą stronę.
Po mimo utrzymującego się ostatnio dobrego sentymentu do amerykańskiej waluty, cały czas w dłuższym terminie możliwe jest jej osłabienie spowodowane zbliżającym się końcem cięcia stóp procentowych. Jednak jakiekolwiek oznaki powrotu inflacji mogą tą wizję na jakiś czas oddalić skłaniając FED do dalszych podwyżek. Ewentualne przedłużenie procesu zacieśniania polityki monetarnej może skłonić część inwestorów do dalszego lokowania kapitału w Stanach dodatkowo wspierając dolara.
Jak publikacje ze Stanów przełożą się na złotego? Wpływ na EURPLN pozostanie niewielki. Ostatnie zachowania kursowe potwierdzają, że korelacji pomiędzy EURUSD a EURPLN praktycznie brak, przynajmniej w krótkim okresie. W trochę dłuższym, w przypadku odpływu kapitału ze Stanów inwestorzy szukając alternatywnego miejsca inwestycji często decydują się na kraje wschodzące w większym stopniu niż już na rozwinięta kraje zachodnio europejskie.
