Piątkowy poranek przynosi spadek kursu USD/PLN do 11-letniego minimum. Notowania EUR/PLN są natomiast najniższe od 2 miesięcy. O godzinie 10:10 za dolara trzeba było zapłacić 2,7130 zł, natomiast za euro 3,7406 zł. W stosunku do poziomów z czwartku oznacza to odpowiednio spadek o 0,3 i 0,6 grosza.
Dziś o godzinie 14-tej Narodowy Bank Polski opublikuje raporty o bilansie płatniczym i podaży pieniądza. Z Głównego Urzędu Statystyczne napłynął zaś dane o inflacji CPI. Pierwsze dwie publikacje będą miały raczej drugorzędne znaczenie, a uwaga inwestorów powinna koncentrować się na danych o czerwcowej inflacji konsumenckiej.
W czerwcu oczekiwany jest wzrost cen do 2,7 proc. w relacji rocznej z 2,3 proc. w maju. Dane te mogą mieć istotny wpływ na kształtowanie się rynkowych oczekiwań odnośnie terminu kolejnej podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Obecnie zdania co do tego, kiedy Rada podniesie stopy do 4,75 proc. są podzielone. Generalnie zaostrzenie polityki monetarnej spodziewane jest w lipcu lub sierpniu. Przy czym, żaden miesiąc nie jest faworyzowany. Dlatego też kluczowa może być inflacja, w oczekiwaniu na publikację której, polska waluta powinna pozostawać mocna.
Wzrost ceny w czerwcu powyżej prognoz, zostanie odebrany jako rosnące prawdopodobieństwo podwyżki stóp o 25 punktów bazowych do 4,75 proc. już w tym miesiącu i sprowokuje dalsze umocnienie złotego. Niższy wzrost natomiast odsunie decyzję przynajmniej do sierpnia i może stać się pretekstem do realizacji zysków z krótkich pozycji na USD/PLN i EUR/PLN.
Oprócz danych o inflacji, znaczenie dla kształtowania notowań złotego będzie miało zachowanie eurodolara. Zważywszy, że silniejsze osunięcie tej pary, które przełożyłoby się na lekkie osłabienie polskiej walut, będzie możliwe dopiero po publikacji danych z USA o 14:30, więc do danych kursy EUR/PLN i USD/PLN powinny oscylować raczej poniżej poziomów z wczoraj.