Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Denderski
|

Obfitość danych zapowiada ciekawy tydzień

0
Podziel się:

W rozpoczynającym się tygodniu przed nami prawdziwy maraton danych ekonomicznych.

W rozpoczynającym się tygodniu przed nami prawdziwy maraton danych ekonomicznych.

Poniedziałek to praktycznie przedłużenie weekendu - dziś publikowany będzie jedynie indeks Wskaźników Wyprzedzających dla gospodarki amerykańskiej (oczekujemy wyniku na poziomie -0,2%). Dwa następne dni także nie obfitują w publikacje raportów makroekonomicznych w porównaniu z czwartkiem i piątkiem, ale napływ informacji zdecydowanie rośnie.

Czego zatem możemy oczekiwać w ciągu najbliższych 5 dni? Po pierwsze - dalszej deprecjacji funta na rynku międzynarodowym; katalizatorami tego procesu są raporty mówiące o spadku cen nieruchomości i komentarze jednego z głosujących członków Rady Zarządczej BoE, Davida Blanchflowera. Powiedział on, że brytyjska gospodarka wchodzi obecnie w recesję, która może trwać powyżej 1 roku. Utrudnienia w dostępie do kredytu i wzrost inflacji mają negatywny wpływ na wydatki konsumenckie co w krótkim okresie będzie miało negatywne przełożenie na tempo wzrostu PKB (raport z danymi wstępnymi poznamy w piątek. Nasze prognozy są nieco bardziej pesymistyczne niż mediana prognoz rynkowych, możliwe jest zatem, że funt zbliży się do granicy 4 złotych w tym tygodniu, o ile EURPLN pozostanie stabilny. Nawet wypowiedzi o możliwej podwyżce stóp procentowych w Wlk. Brytanii raczej nie pomogą funtowi, gdyż będą przemawiały za scenariuszem stagflacyjnym.

Po drugie, dane z gospodarki amerykańskiej powinny negatywnie ważyć na wartości dolara - eurodolar może oddać ostatnie zyski po serii gorszych, naszym zdaniem, raportów - zarówno Leading Indicators, jak też informacje dotyczące rynku nieruchomości i zamówień na dobra trwałego użytku będą świadczyły o złych warunkach gospodarczych w USA i ich ciągłym pogarszaniu się. Testowanie 1,60 przez EURUSD to najbardziej prawdopodobny scenariusz - danych z Europy nie będzie tak dużo, jedynie indeks Ifo mógłby wstrzymać marsz eurodolara na północ.

Po trzecie - sytuacja na rynku lokalny powinna wciąż premiować złotego, ale trzeba wyraźnie stwierdzić, że tempo aprecjacji naszej waluty w ostatnich 2 tygodniach oderwało się nieco od czynników fundamentalnych i wynika bardziej ze złej sytuacji na rynkach bazowych. Co charakterystyczne, kupujący złotego nie inwestują w polskie akcje ani obligacje, zadowalają się lokowaniem środków na depozytach w oczekiwaniu na dalszą aprecjację naszej waluty i wykorzystując przewagę odsetkową. Ostatnia fala umocnienia złotego ma już jednak wiele wspólnego z napływem kapitałów spekulacyjnych, które po prostu ,,nie mają gdzie pójść". Jeśli tylko pojawi się na horyzoncie inna korzystniejsza alternatywa, a w dodatku coraz częściej będą pokazywały się gorsze od oczekiwań wyniki polskiej gospodarki to wówczas może dojść do sytuacji, w której złoty przejściowo odda dużą część ostatnich zysków.

komentarze walutowe
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)