Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Oczy inwestorów zwrócone na FED

0
Podziel się:

Miniony tydzień na rynku krajowym charakteryzował się aprecjacją polskiej waluty. Kurs USD/PLN spadł z poziomu 2,77 do poziomu 2,71 natomiast kurs EUR/PLN zniżkował z 3,8150 do poziomu 3,7650.

Dopiero ostatnia sesja tygodnia przynosi odbicie na USD/PLN do 2,73, a EUR/PLN do 3,7880.
Główną przyczyną wzrostu wartości złotego było zachowanie rynku międzynarodowego.

Obserwowana od połowy sierpnia znaczna przecena dolara jest konsekwencją wciąż dużych nadziei inwestorów na obniżkę głównej stopy procentowej przed FED. Czy tak się rzeczywiście stanie przekonamy się już we wtorek. Jeśli 18 września FED podejmie decyzje o obniżce stóp jedynie o 25 punktów należy spodziewać się korekty ostatnich dynamicznych wzrostów EUR/USD, a co za tym idzie kontynuacji rozpoczętego dziś osłabienia złotego.

Oprócz zachowania rynku zagranicznego w kończącym się tygodniu do siły polskiej waluty przyczyniła się decyzja Sejmu o samorozwiązaniu. Daje ona nadzieję na stworzenie nowego rządu, który w lepszej atmosferze będzie wprowadzał niezbędne reformy. Także agencji Fitch potwierdza, że przyśpieszone wybory nie wpłyną na ratingi Polski, ponieważ są one wspierane dobrą sytuacją gospodarczą naszego kraju. Należy jednak wspomnieć, że obecna sytuacja w Sejmie działa bardzo niekorzystnie na przyszłość gospodarki.

Do niepokojącego faktu braku pracy nad nowymi ustawami dochodzi typowe dla okresu przedwyborczego tak zwane „rozdawnictwo". Dla przykładu przegłosowanie nowej prorodzinnej ulgi zdaniem Minister Finansów Zyty Gilowskiej może mieć opłakane skutki dla przyszłorocznego budżetu. Szacowany na około 2 miliardy dodatkowy koszt w przyszłym roku może być pokryty np. ze środków na budowę dróg.

Obecnie jednak nie widać bezpośrednio większych zagrożeń dla Polski, co potwierdzają prognozy Komisji Europejskiej. Według jej prognoz wzrost gospodarczy w naszym kraju w 2007 roku wyniesie 6,5% wobec wcześniejszych prognoz na poziomie 6,1%. Widoczna poprawa na rynku pracy według KE rozbudziła jednak oczekiwania płacowe. Jest to czynnik inflacyjny i będzie miał „jastrzębi" wydźwięk dla przyszłej decyzji RPP. Wysokość inflacji Komisja prognozuje na 2,4% na koniec roku.

Także według członka Rady Polityki Pieniężnej Dariusz Filara obecnie jest więcej „jastrzębich" argumentów i Rada podwyższy koszt pieniądza jeszcze w tym roku. Według jego opinii największy wpływ na to będzie miał właśnie brak zaostrzeń w polityce fiskalnej.

Inną opinie zaprezentowała wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska. Według niej wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu będzie poniżej 2%, a na koniec roku, jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego nie przekroczy celu 2,5%. Oczekiwania te oddalają perspektywę podwyższenia stóp procentowych w ciągu najbliższych miesięcy. Także w naszej opinii kolejnego ruchu RPP należy oczekiwać raczej na początku przyszłego roku.

Pozostałe publikowane dane makroekonomiczne z Polski nie wpłynęły znacznie na zachowanie kursu PLN. Wstępny projekt budżetu na 2008 rok zakłada deficyt około 28 mld zł. Jednak wspomniana ulga prorodzinna może go powiększyć do 30 mld zł.

Niekorzystną informacją poznaną w kończącym się dziś tygodniu była wielkość deficytu obrotów bieżących. Wynik na poziomie 1,3 mld euro w lipcu był znacznie słabszy od prognozy 1,04 mld euro. Na taki wynik wpływ miała znacznie wyższa dynamika importu (24,3% r/r) od dynamiki eksportu (15,8% r/r) w sierpniu.

Dane te źle świadczą o wymianie handlowej naszego kraju.
Ważną publikacją, która okazała się dość zaskakująca, była wysokość inflacji CPI w VIII. Okazało się że spadła ona do 1,5% z 2,3% (r/r) a w relacji (m/m) wyniosła (-0,4%) wobec prognozy (-0,1%). Jest to wynik tym bardziej zaskakujący z powodu ostatnich wzrostów cen ropy oraz benzyny na giełdach światowych. Informacja ta może być jedną z przyczyn piątkowego osłabienia złotego.

Zachowanie złotego w przyszłym tygodniu będzie uzależnione od wtorkowej decyzji FED i reakcji na nią rynków zagranicznych. Próby przewidywania kursu są więc z tego względu obarczone dużym ryzykiem.

Podczas minionego tygodnia kurs euro względem dolara wzniósł się na historyczne szczyty. Momentami płacono za niego nawet powyżej 1,39 USD. Impuls do gwałtowniejszego ruchu deprecjacyjnego na dolarze dały złe informacje z amerykańskiego rynku pracy, które zostały opublikowane 7 września. Liczba nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych zmniejszyła się w sierpniu o 4 tys. Oczekiwano wzrostu o 110 tys. etatów. Zwolnienia dotknęły przede wszystkim sektora finansowego i mogą być kontynuowane we wrześniu, gdyż m. in. Countrywide Financial planuje pozbyć się kilku tysięcy pracowników.

Dane te nie najlepiej świadczą o stanie gospodarki Stanów Zjednoczonych. Przyczyniły się one do znacznej wysprzedaży dolara i ponownie rozbudziły nadzieje inwestorów na obniżenie stóp procentowych w USA. Może ono nastąpić już 18 września kiedy to odbędzie się posiedzenie amerykańskiego banku centralnego. Obecnie rynek oczekuje zmiany o 25 pb, a do końca roku nawet o 75 pb. Na temat przyszłych możliwych posunięć FED w tej sprawie spekulowali jego przedstawiciele.

Niektórzy przekonywali, że obecnie w USA faktycznie może mieć miejsce spowolnienie gospodarcze, jednak nie jest to katastrofa i nie należy przeceniać znaczenia pewnych informacji. Ich zdaniem FED przy podejmowaniu decyzji nie powinien zwracać uwagi na oczekiwania rynku, gdyż ten zwykle opowiada się za obniżką stóp. Z drugiej strony pojawiały się opinie, że poza sektorem nieruchomości również inne dziedziny amerykańskiej gospodarki mogą dość znacznie ucierpieć i być może potrzebny jest ratunek w postaci obniżenia stóp.

Do sytuacji panującej w sektorze finansów ustosunkował się również szef ECB J. C. Trichet. Nazwał ją rynkową korektą, podczas której możemy mieć do czynienia z gorączkowym zachowaniem inwestorów.

Powiedział również, że trzeba poczekać na kolejne dane, które wskażą w jakim stopniu wpłynie ona na światowy rozwój. Słowa te mogą świadczyć o oddaleniu się perspektywy podwyżki kosztu pieniądza w strefie euro. Za faktem tym przemawia, spadek inflacji w sierpniu na do 1,7% r/r z 1,8% w lipcu.
Miniony tydzień obfitował w publikacje danych makro. W poniedziałek poinformowano, że PKB Japonii w drugim kwartale tego roku obniżył się o 1,2%. Wcześniej rząd szacował, że wzrośnie on o 0,5%.

Dane te przełożyły się na chwilowe osłabienie jena, gdyż mniej prawdopodobne stało się podniesienie stóp procentowych w tym kraju. Jednak wzrost zamówień fabrycznych o 17% sprawia, że Bank Japonii w dalszym ciągu może się na takie posunięcie zdecydować. Ważne informacje opublikowano z Chin. Inflacja w tym kraju wyniosła w sierpniu 6,5% r/r. Przy średnim oprocentowaniu depozytów wynoszącym 3,6% r/r, może to skłonić gospodarstwa domowe do wycofania wkładów i przenoszenia ich na giełdę, przez co zagrożona będzie płynność banków, a inwestycyjna bańka spekulacyjna wzrośnie jeszcze bardziej.

Podano również, że sprzedaż detaliczna w Chinach w sierpniu zwiększyła się o 17,1% , najwięcej od 3 lat. Informacje te skłoniły chiński bank centralny w piątek do kolejnej podwyżki kosztu pieniądza. Podobną decyzję podjął Szwajcarski Bank Narodowy, co zaskoczyło inwestorów. Wiele danych makro nadeszło również z USA.

Sprzedaż detaliczna wzrosła tam w sierpniu zgodnie z oczekiwaniami o 0,3% m/m. Produkcja przemysłowa zwiększyła się o 0,2%, przy zrewidowanej wielkości w lipcu wynoszącej 0,5%. Wykorzystanie mocy produkcyjnej utrzymało się w sierpniu na tym samym poziomie co w lipcu i osiągnęło 82,2%. Dane te są dość pozytywne i świadczą o tym, że amerykańska gospodarka nie odczuwa jeszcze w znacznym stopniu skutków kryzysu rynku hipotecznego.

W minionym tygodniu historyczne szczyty osiągnęły ceny ropy. Przyczyniły się do tego obawy inwestorów o podaż tego surowca, ze względu na duży spadek wielkości zapasów oraz zbyt małe ich zdaniem, zwiększenie wydobycia przez kraje należące do OPEC (wzrost o 500 tys. baryłek dziennie).

Kurs eurodolara po spadku ze szczytów kształtuje się obecnie na poziomie 1,3870. Oczekujemy, że w kolejnych dniach będzie zmierzać w kierunku 1,3765 USD. Kluczowa dla wartości dolara jak i zachowania całego rynku będzie wtorkowa decyzja FED w sprawie wysokości stóp procentowych. Jeśli koszt pieniądza w tym kraju nie zostanie obniżony, dolar może się znacznie umocnić, a giełdy zanotują znaczne spadki.

O wielkości stóp decydować będzie również Bank Japonii. Inne ważne dane makro które zostaną przedstawione w przyszłym tygodniu to wielkość inflacji w USA oraz Niemczech, liczba rozpoczętych budów i wydanych pozwoleń na budowę w USA, indeks NY FED MFG za wrzesień oraz bilans handlowy strefy euro.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)