Próby odreagowania wzrostu
Za nami sesja, w której znikomą rolę odegrały publikacje makroekonomiczne, a ważniejsze okazały się nastroje inwestorów. Jedyne dane pojawiły się rano i dodatkowo były zgodne z prognozami – dynamika PKB za I kw. w Strefie Euro wyniosła 0,6% r/r. Nie pomogło to jednak na zbyt długo zatrzymać spadku głównej pary, który mogliśmy obserwować od rana.
Dopiero wejście kapitału amerykańskiego i pewna poprawa sytuacji na giełdach sprawiły, że kurs EUR/USD zawrócił i znalazł się ponownie w okolicy poziomu 1,26. Te warunki utrzymały się już do końca sesji europejskiej, ale obecnie trudno przewidzieć co stanie się w sesji amerykańskiej.
Złoty wciąż mocny
Znaczna większość dzisiejszego handlu charakteryzowała się trendem deprecjacyjnym na złotym. Nasza waluta traciła wraz z pogarszającymi się notowaniami giełdowymi, przez co rosły kursy par złotowych. Na rynek nie napływały nowe wiadomości, dlatego nasza waluta była kompletnie zależna od sytuacji na zagranicznych rynkach finansowych.
Jednak również dzięki temu po południu doszło do zmiany trendu i kursy znalazły się na dziennych minimach. Wprawdzie sama końcówka sesji nie przyniosła dalszego umocnienia złotego, ale pary złotowe i tak pozostały stosunkowo nisko - w przypadku USD/PLN na poziomie 3,2520, a EUR/PLN na 4,0980.