Polska waluta odrobiła większość strat z początku notowań. Po południu kurs złotego był zbliżony do poziomów z czwartku. Około 14.35 za euro płacono 4,17 zł wobec 4,1740 zł na czwartkowym zamknięciu. Dolara wyceniano na 3,1950 zł w porównaniu do 3,1880 zł.
"Złoty umacnia się systematycznie od początku dnia, ale teraz na rynku nic się nie dzieje. Trudno powiedzieć, skąd takie uspokojenie. Jest koniec tygodnia i na razie brak jakichś danych, które mogłyby nadać rynkowi kierunek" - powiedział PAP Artur Jankowski z BGŻ.
Spokojnie jest również na rynku obligacji.
"Niewiele się dzieje, ale nastrój jest pozytywny. Czekamy na inflację bazową, jeśli będzie ona niska, to umocni oczekiwania na obniżki stóp. A to na pewno będzie miało pozytywny wpływ na ceny papierów" - powiedział Robert Fijołek z ABN Amro.
NBP opublikuje dane o inflacji bazowej o 16.00. Rynek spodziewa się inflacji bazowej netto w marcu na poziomie 2,35 proc.
Około 14.40 rentowność dwuletnich papierów wynosiła 5,32 proc., czyli tyle, co na zamknięciu w czwartek. W przypadku papierów pięcioletnich było to 5,45 proc. w porównaniu z 5,46 proc., zaś dziesięcioletnich 5,48 proc., czyli tyle samo, co na czwartkowym zamknięciu.