Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Kwiecień
Przemysław Kwiecień
|

Rynek znowu na minimach

0
Podziel się:

Rynkowi ewidentnie nie spodobała się zmiana podejścia amerykańskiej administracji rządowej do programu TARP.

Rynek znowu na minimach

Rynkowi ewidentnie nie spodobała się zmiana podejścia amerykańskiej administracji rządowej do programu TARP.

Od kilku dni sekretarz Paulson sugeruje odejście od bezpośredniego nabywania ,,trudnych" aktywów, a skoncentrowanie się jedynie na zasileniu kapitałowym oraz pobudzeniu finansowania dla konsumentów.

To oczywiście nie podoba się bankom, które wczoraj wyraźnie traciły na wartości. Rynek poddał się też nastrojom wywołanym przez szefów największych koncernów motoryzacyjnych, którzy póki co nie są w stanie doprosić się o rządową pomoc.

Rezultat to spadek indeksu S&P500 do poziomu najniższego od 5 lat. Ryek powstrzymuje jeszcze jedynie wsparcie na indeksie Dow Jones, który skończył wczoraj sesję na poziomie minimalnie powyżej minimum z poprzedniego czwartku. To ciągle 100 punktów powyżej minimum z 10 października.

Dziś w USA mamy dane o nowych bezrobotnych oraz indeks aktywności w rejonie Filadelfii. Warto przypomnieć, iż tydzień temu mieliśmy do czynienia z kolejnym wyraźnym wzrostem nowych bezrobotnych (do 516 tys.), co sugeruje, iż miejsc pracy ubywa w coraz szybszym tempie. Wcześniej czekają nas dane o sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii.

W Polsce podane zostaną dane dotyczące produkcji przemysłowej, cen producenta oraz inflacji bazowej. Oczekujemy, iż produkcja zwiększyła się o 3,5% r/r, ceny producenta o 2,5% r/r, zaś inflacja bazowa wyniosła 2,9% r/r.

Waluty - Nerwowe popołudnie na EURUSD

Spokój na rynku eurodolara nie utrzymał się zbyt długo, a ruchy wczoraj w drugiej części dnia mogły się okazać mocno zaskakujące. Rynek najpierw w zasadzie nie zareagował na dane o inflacji i budowach domów, aby wystrzelić w górę pół godziny później.

Powodem gwałtownego osłabienia dolara (wzrost EURUSD z 1,2620 do 1,2810) okazały się wypowiedzi wiceprezesa Fed, który uznał, iż obecna sytuacja w gospodarce jest znacznie bardziej poważna niż poprzednie spowolnienia, co mogło być odczytane jako zapowiedź kolejnych działań ze strony Fed.

Oderwanie się rynku walutowego od sytuacji na rynkach akcji nie trwało jednak długo - spadki indeksów giełdowych szybko odwróciły sentyment na rynku i spowodowały spadek notowań EURUSD do 1,2475, który to poziom dość stabilnie utrzymywał się przez większość notowań w Azji. Nie można tego powiedzieć o parze USDJPY, której notowania najpierw obniżyły się z 97,05 do 95,85, a w trakcie notowań w Azji jeszcze do 94,95.

Wczorajsza sesja jest dobrym przykładem na to, że przy obecnych uwarunkowaniach rynkowych nie bardzo można liczyć na trwałość tendencji oderwanych od tego co dzieje się na rynkach akcji. Dodatkowo ruchy te zwiększą zapewne nerwowość w końcówce tygodnia - para USDJPY jest blisko wsparcia na poziomie 94,45, które chroni ją przed spadkiem do minimów z października.

Taki układ na głównych parach walutowych oznacza również, iż niepokój z dużą siłą wróci na rynki walut wschodzących. Notowania złotego względem dolara będą dziś zapewne najsłabsze od początku miesiąca i coraz bliższe poziomów z końca października.

Surowce - Umocnienie dolara kończy odbicie na palladzie

Zawirowania na parze EURUSD po raz kolejny nie posłużyły notowaniom surowców, które więcej traciły na spadku kursu, niż jego wcześniejszym wzroście. Wyjątkiem było złoto, gdzie po ok. 4% ruchu cena powróciła do wyjściowego poziomu (ok. 735 USD za uncję).

Więcej traciły srebro czy miedź, a zdecydowanie więcej soja i kukurydza. Skrajnym przypadkiem okazał się natomiast pallad, gdzie ceny najpierw nie reagowały na wzrost, aby potem stracić ponad 10%. Tym samym umocnienie dolara dość brutalnie zakończyło korektę na tym metalu, która trwała od 27 października, a wywołana była informacjami o tym, iż w przyszłym roku deficyt palladu może być największy od pięciu lat.

Ciągle rozstrzyga się sytuacja na rynku ropy naftowej, gdzie wczorajsze dane o zapasach (niewielkie wzrosty zapasów ropy i benzyny, spadek zapasów destylatów) nie miały kluczowego znaczenia.

Co więcej, spore ruchy na parze EURUSD nie przełożyły się istotniej na wahania cen ropy. Już rano cena baryłki obniżyła się do poziomu 50,53 USD, czyli minimalnie poniżej poziomu ze stycznia 2007, jednak dość szybko odbiła w górę w okolice 51,50-52,50 USD. Dziś rano mamy jednak ponowne zejście do minimum, którego przełamanie może pogłębić spadek.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)