Około godziny 9.00 za euro płacono 3,8160 wobec 3,8230 zł w
środę popołudniu. Dolar kosztował 2,8955 zł wobec 2,9050 zł
"Zakładamy że euro jest nieco zbyt mocno wykupione względem USD,
więc nieco bardziej prawdopodobna jest korekta, tzn. delikatne
wzmocnienie dolara. Gdyby ten scenariusz się sprawdził, nastroje
wokół rynków emerging poprawiłyby się, sprzyjając testowi
3.80/euro" - napisali analitycy Banku BPH w porannym raporcie.
Rynek z uwagą czekał będzie na dane z USA, gdzie zostanie podana
liczba nowych bezrobotnych w tygodniu zakończonym 25 listopada.
Dług z kolei koncentruje się na publikacji PKB w Polsce w III
kwartale oraz na danych ze sceny światowej.
"Wczorajszy komunikat RPP nie zawierał stwierdzeń wyraźnie
"jastrzębich", co oznacza że większość w Radzie nie widzi potrzeby
szybkiej podwyżki stóp, co z kolei jest wiadomością pozytywną dla
obligacji. Wracamy więc do poprzedniego schematu, w którym
zachowanie polskich papierów dłużnych uzależnione jest głównie od
rynków zagranicznych. Biorąc pod uwagę, że dane amerykańskie
(zarówno inflacyjne jak i dot. wzrostu czy rynku nieruchomości)
zapewne będą raczej słabsze niż mocniejsze, rokowania dla naszych
papierów dłużnych do końca roku nie są najgorsze, tzn. można
liczyć się z delikatnym dryfem rentowności w dół" - napisali
analitycy BPH.
Około godz. 9 dochodowość obligacji dwuletnich wynosiła 4,66
proc. wobec 4,64 proc. w środę. Rentowność papierów pięcioletnich
wynosiła 4,99 proc. wobec 4,98 proc., natomiast dochodowość
dziesięcioletnich papierów ukształtowała się na poziomie 5,18
proc. względem 5,17 proc