Wydarzeniem środy na rynku walutowym jest drugi dzień posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej i decyzja ws. stóp procentowych.
Jakkolwiek pojawiają się głosy, że Rada już na obecnym posiedzeniu mogłaby podwyższyć stopy procentowe o 25 punktów bazowych do 4,5 proc., to większość rynku oczekuje ich pozostawienia na poziomie 4,25 proc. i podwyżki na następnym posiedzeniu.
Będzie to wtedy druga podwyżka w tym roku. Pierwsza miała miejsce na kwietniowym posiedzeniu. Wówczas główna stopa wzrosła z najniższego w historii poziomu 4 proc. do 4,25 proc. obecnie.
Dziś jednak to nie oczekiwanie na decyzję Rady, która powinna być znana pomiędzy godziną 12 a 15-tą, determinuje poranne zachowanie złotego. Polska waluta, podobnie jak większość walut regionu, znalazła się pod presją podaży, będącą następstwem zmian na rynku międzynarodowym.
Obserwowane osunięcie eurodolara, a przede wszystkim umocnienie jena, będące efektem obaw o ewentualne działaniami zmierzające do ograniczenia operacji carry trade, jak również wywołanego spadkami na giełdach wzrostu awersji do ryzyka, przekłada się na zwyżkę kursu USD/PLN o 1,1 grosza, a EUR/PLN o 1 grosz. O godzinie 10:50 za dolara trzeba było zapłacić odpowiednio 2,83 zł, natomiast za euro 3,8037 zł.
Inwestorzy nie powinni zapominać jednak o posiedzeniu RPP, więc po porannych wahaniach, kolejne godziny raczej przyniosą stabilizację notowań w oczekiwaniu na decyzję Rady, niż większą zmienność na rynku. Pozostawienie stóp procentowych na poziomie 4,25 proc. nie będzie prowokować większej reakcji. Natomiast o zamknięciu zdecydują już impulsy napływające z rynku międzynarodowego.
Umocnienia złotego można natomiast zakładać w przypadku zaostrzenia polityki monetarnej przez RPP. Nawet pomimo ewentualnego dalszego spadku eurodolara i umocnienia japońskie jena.