RYNEK MIĘDZYNARODOWY
Pierwszy dzień ostatniego w tym miesiącu tygodnia dla Amerykanów handlujących akcjami zaczął się bez wyraźnego kierunku. Owy brak zdecydowania objawił się neutralnym zamknięciem tamtejszych indeksów, przy czym outsiderem pozostał indeks szerokiego rynku S&P500, który stracił wczoraj 0,4 procent.
Portfele inwestorów zaangażowanych w sektor bankowy mogły wczoraj ucierpieć, a wszystko za sprawą obaw przed oczekiwanym w Senacie głosowaniem nad dość ambitnym projektem reformy sytemu finansowego. Regulacje te mają na celu głównie wzmocnić nadzór nad bankami, czy też zaimplementować federalny nadzór nad rynkiem derywatów. Wyobraźnię pobudza również chęć utworzenia agencji ochrony konsumenta, która ma chronić tego ostatniego przed chciwością i nadużyciami instytucji finansowych. Wszystko to brzmi na tyle górnolotnie i rewolucyjnie, że mało prawdopodobnym byłoby przeforsowanie tej koncepcji w tym kształcie i wdrożenie jej w życie.
O godzinie 08:28 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3370 dolara.
Sytuacja techniczna eurodolara: godziny sesji nocnej zgodnie z założeniami przyniosły kolejną próbę osłabienia dolara względem euro. Kurs ustanowił nowe lokalne ekstremum na poziomie 1,3415. Naruszona została zatem figura 1,3400, co z technicznego punktu widzenia w perspektywie najbliższych godzin sygnalizować może utrzymanie się przewagi po stronie zainteresowanej wyższymi cenami. Poranny obraz tej pary sygnalizując możliwość skutecznego ataku na nocną górkę jednocześnie dość wyraźnie ogranicza jej zakres. Najbliższy opór techniczny (możliwy wyznacznik dzisiejszego szczytu) wykreślić można na wysokości 1,3420 – 1,3435. Wsparcie zlokalizowane jest cały czas w pobliżu figury 1,3300.
RYNEK KRAJOWY
Wczorajsze publiczne wystąpienie Kanclerz Niemiec Angeli Merkel, choć bardzo skąpe w swej treści merytorycznej (będzie pomoc, ale pod „restrykcyjnymi' warunkami), uspokoiło nieco rynki, a kupujący przystąpili do zakupów. W efekcie indeks WIG20 wzbił się o 2,5 proc. na zamknięciu, przy średnich obrotach, tj. 1,35 miliarda złotych.
Tego optymizmu nie podzielili inwestorzy zaangażowani w handel polskim złotym, ten bowiem stracił wczoraj nieznacznie na wartości. Tymczasem dość śmiało i odważnie formułują swoje myśli poszczególni członkowie RPP, gdzie jeden z nich A. Glapiński wczoraj powiedział „członkowie Rady wybrani przez koalicję rządową wydają się być przekaźnikami poglądów i potrzeb rządu". Wypowiedzi te oddają wewnętrzne konflikty, jakie panują obecnie w RPP, co w kontekście wiarygodności tego ciała jest po prostu wysoce destrukcyjne.
O godzinie 08.37 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 3,8815, a za dolara 2,9030 złotego.
*Sytuacja techniczna na rynku złotego: *EUR/PLN – nadal jest bardzo spokojnie i nadal widać trudności z wyraźniejszym umocnieniem się polskiej waluty. Obraz techniczny praktycznie się nie zmienił: kurs utrzymując się w relatywnie wysokim obszarze zmian: 3,8750 – 3,8850 nie pozwala jednoznacznie wykluczyć jeszcze jednego podbicia. Sygnalną negującą taki scenariusz byłby spadek cen w perspektywie najbliższych godzin poniżej najbliższej linii wsparcia, czyli okolic 3,8700 – 3,8650. (Kluczowa bariera dla silniejszej aprecjacji złotego to cały czas rejon figury 3,8500.)
Poranny obraz tej pary nie wskazuje na to, aby w perspektywie najbliższych godzin doszło do bardziej znaczących zmian. Spokojnie jest też na parze USD/PLN, gdzie cały czas aktualne pozostają dwie bariery: 2,8900 – pierwsze wsparcie oraz 2,9200 najbliższy opór. Na uwagę w kontekście dzisiejszych zmian zasługuje utrzymanie się cen poniżej zeszłotygodniowego szczytu 2,9400. Poziom ten w zestawieniu z górką z 25.03.2010 sugerować może generowanie czegoś na kształt formacji podwójnego szczytu (wykresy dzienne oraz H4).