Otwarcie rynku nastąpiło przy kursie USDPLN 4,09, złoty z każdą transakcją słabł, tak, że przed południem za ,,zielonego” płacono ponad 4,13 PLN. W południe rynek nieco uspokoił się, USDPLN ustabilizował się na poziomie 4,11PLN.
Do końca sesji nie dotarły do nas żadne informacje dotyczące szczegółów dzisiejszego spotkania. Nietrudno przewidzieć, że wbrew oczekiwaniom Balcerowicza minister finansów poruszył kwestię kursu walutowego. Trudno natomiast przewidzieć do jakiego konsensusu dojdzie. Po czwartkowym komunikacie RPP widać, że bank centralny nie jest chętny do interwencji rynkowych (zamiast interwencji rząd powinien kupować waluty na rynku na spłatę zadłużenia zagranicznego). Ale łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której NBP zgadza się na interwencje zamiast usztywnić kurs złotego. Na dłuższą metę interwencje mogą okazać się niewystarczające, ale krótkookresowo na pewno tak. Rynek złotówki jest bardzo płytki, stad koszt takiej operacji byłby do zaakceptowania przez bank centralny. Ale to oczywiście tylko spekulacje.