Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Stabilizacja na rynku złotego

0
Podziel się:

W bieżącym tygodniu złoty pozostawał wyjątkowo stabilny. Notowania EUR/PLN praktycznie przez cały tydzień poruszały się w przedziale 4,0500 – 4,1000.

Stabilizacja na rynku złotego

W bieżącym tygodniu złoty pozostawał wyjątkowo stabilny. Notowania EUR/PLN praktycznie przez cały tydzień poruszały się w przedziale 4,0500 – 4,1000. Kurs USD/PLN natomiast lekko zniżkował pod wpływem rosnącego eurodolara – na przestrzeni tygodnia wartość dolara stopniowo spadała z okolic 3,4000 zł poniżej poziomu 3,3000 zł.

Inwestorzy po kilku tygodniach sporej zmienności rynkowej, wstrzymywali się w ostatnich dniach z większymi transakcjami, czego efektem były obserwowane niewielkie zmiany w notowaniach walut.

W ciągu tygodnia na rynek napłynęło sporo danych makroekonomicznych z kraju. Poznaliśmy odczyty inflacji konsumentów i producentów, a także dane o saldzie na rachunku obrotów bieżących, o płacach i zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw oraz o produkcji przemysłowej. W większości wypadły one lepiej od prognoz. Najbardziej pozytywnie zaskoczyła produkcja, która zanotowała w maju wzrost aż o 14,0 proc. rocznie, w porównaniu z oczekiwaniami na poziomie 8,1 procent.

Nieźle wypadły również dane z sektora przedsiębiorstw. Zatrudnienie w ubiegłym miesiącu wykazało pierwszą od wielu miesięcy zwyżkę – o 0,5 proc. w stosunku rocznym (oczekiwano wyniku nieco niższego, 0,4 procent). Przeciętne wynagrodzenie w tym okresie zwiększyło się natomiast o 4,8 procent, podczas gdy prognozy przewidywały wynik niższy o 1 punkt procentowy. Inwestorzy nie reagowali jednak na te publikacje – nawet zaskakująco dobre dane o produkcji przemysłowej nie były w stanie pociągnąć notowań EUR/PLN w dół pod poziom 4,0500, w pobliże wartości 4,0000.

Nastroje w regionie nieco ustabilizowały się, po ostatnich turbulencjach na Węgrzech. Również odrzucenie wotum nieufności przez rumuński sejm wsparło zaufanie inwestorów względem lokalnych rynków. Wniosek o głosowanie nad dymisją rządu złożyła lewicowa opozycja, po tym jak partia rządząca zaproponowała radykalne cięcia budżetowe, jakie były konieczne by utrzymać ciągłość pomocy finansowej z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Odrzucenie wotum nieufności stanowi obecnie gwarancję reform fiskalnych w Rumunii, będącej drugim po Węgrzech najsłabszym gospodarczo krajem naszego regionu.

Dowodem poprawy nastojów była udana aukcja obligacji na Węgrzech. W czwartek tamtejsze Ministerstwo Finansów zdołało uplasować całość pakietu obligacji o wartości 50 mld forintów. Była to pierwsza aukcja od czasu zawirowań na węgierskim rynku. Również Rumunii udało się ulokować na rynku część oferty długu. Wprawdzie została ona zredukowana, jednak fakt, iż rząd rumuński zdecydował się na sprzedaż jakichkolwiek papierów jest już pozytywnym znakiem. W ostatnich tygodniach bowiem kraj ten wycofywał się całkowicie z większości aukcji długu ze względu na zbyt wysokie oprocentowanie wymagane przez inwestorów.

Pewne rozczarowanie przyniosła natomiast aukcja polskich 10-letnich obligacji rządowych. Popyt wprawdzie przekroczył podaż – kształtował się on na poziome 2,97 mld zł przy ofercie o wartości 2,43 mld PLN. Biorąc jednak pod uwagę poprzednie aukcje, kiedy to zainteresowanie co najmniej dwukrotnie przekraczało podaż, można uznać, iż ostatnia oferta nieco rozczarowała.

Mijający tydzień na rynku eurodolara przebiegał podobnie do tego, co mogliśmy obserwować w zeszłym tygodniu. Euro systematycznie odrabiało straty względem dolara, dochodząc w okolice poziomu 1,2400. Po wcześniejszej, intensywnej zniżce kursu eurodolara, odreagowanie w notowaniach tej pary walutowej nie jest niczym zaskakującym.

Kurs EUR/USD od dołka z 7 czerwca wzrósł o blisko 4,5 proc., jednak w dalszym ciągu mamy do czynienia jedynie z korektą w trendzie spadkowym. Nastroje wśród inwestorów poprawione zostały przez plany jakie przedstawiają władze zadłużonych państw dotyczące naprawy systemu finansów publicznych. Jednak nie należy wpadać w nadmierny optymizm, gdyż wciąż są to dopiero pierwsze kroki, które nie rozwiązują wszystkich problemów.

Dużą niewiadomą pozostaje także zadłużenie pozostałych europejskich gospodarek, których kryzys również może nie ominąć. W tym tygodniu oczy inwestorów zwrócone były na Hiszpanię. Trochę niepokoju na rynek wprowadziła zapowiedź na wrzesień strajków generalnych w reakcji na przedstawiony przez rząd plan naprawy finansów publicznych. W efekcie spread pomiędzy hiszpańskimi i niemieckimi obligacjami wzrósł do poziomu najwyższego od momentu wprowadzenia euro. Wyższe oprocentowanie zachęciło z kolei inwestorów do zakupu hiszpańskich 10- oraz 30-letnich obligacji oferowanych na aukcji w tym tygodniu.

Sprzedano obligacje warte 3,5 mld euro, a popyt okazał się dwukrotnie wyższy od wielkości oferty. Wkrótce poznamy wyniki stress testów przeprowadzonych przez hiszpański bank centralny w tamtejszych instytucjach finansowych. Pokażą one poziom ryzyka jaki towarzyszy hiszpańskim bankom, a tym samym przekłada się również na pozostałe europejskie instytucje finansowe.

Ciekawą sytuację mogliśmy obserwować w tym tygodniu na rynku franka. Szwajcarski bank centralny zgodnie z oczekiwaniami utrzymał koszt pieniądza na dotychczasowym poziomie, jednak inwestorów znacznie bardziej zainteresowała wypowiedź w sprawie dalszego kierunku polityki. Przedstawiciele SNB stwierdzili, że zagrożenie wystąpienia deflacji istotnie spadło, co tym samym powinno wyeliminować konieczność przeprowadzania interwencji walutowych w celu osłabienia franka. W reakcji na te słowa szwajcarska waluta silnie zyskała na wartości, a kurs EUR/CHF zniżkował ustanawiając nowe historyczne minimum na poziomie 1,3730. Oczekiwać można, że w najbliższym czasie presja aprecjacyjna w notowaniach franka utrzyma się.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)