Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Orłowski
|

Trudne dni dla złotówki

0
Podziel się:

Po danych makroekonomicznych, które zostaną opublikowane w dniu dzisiejszym, inwestorzy spodziewają się wiele

Po danych makroekonomicznych, które zostaną opublikowane w dniu dzisiejszym, inwestorzy spodziewają się wiele - miesięczny raport z rynku pracy w USA to zbiór ważkich informacji, pozwalających uzyskać pełniejszy obraz kondycji amerykańskiej gospodarki.

Zanim jednak poznamy dane z tego właśnie raportu, czekają nas inne istotne odczyty. O 10:00 i 10:30 opublikowane zostaną dane o wartości indeksu PMI w sektorze usług (PMI jest miarą aktywności gospodarczej w sektorze, odczyty przekraczające 50 pkt. oznaczają jej wzrost) w Eurolandzie oraz w Wielkiej Brytanii. Prognozowane odczyty to, odpowiednio, 53,1 oraz 51,5 pkt. Następny ważny odczyt to inflacja HICP w strefie euro - wstępne dane za grudzień. Spodziewany odczyt na poziomie 3,1% to na tyle wysoko, by zaczęły pojawiać się spekulacje dotyczące dalszego kształtu polityki pieniężnej ECB. Z uwagą należy przyglądać się jak do wskaźnika ogólnego będzie miał się wskaźnik bazowy, tj. jak duża część zmienności cen jest zupełnie poza kontrolą banku centralnego. Wreszcie o 14:30 - raport z rynku pracy w USA. Kluczowe wielkości to zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym (prognoza to przyrost liczby miejsc pracy o 70 tys.) oraz wysokość stopy bezrobocia (przewidywany jest wzrost z poziomu 4,7% do 4,8%). W skład
raportu wchodzą również informacje o przeciętnej długości tygodnia pracy (33,8h) oraz o dynamice płac za godzinę - tutaj oczekiwany jest wzrost o 0,3% m/m.

Przed 14:30 należy więc spodziewać się ograniczonej zmienności na głównych parach, chyba że dane o inflacji w Eurolandzie przyniosą jakieś niespodzianki. Dane z USA zapewne utrzymają inwestorów w przekonaniu, że stopy procentowe Fed będą spadać, co powinno skutkować dalszym osłabieniem dolara. Przełożenie tej sytuacji na kursy złotego nie musi być jednak oczywiste - obecnie rynki są w fazie wzrostu awersji do ryzyka (co widać po aprecjacji jena i franka szwajcarskiego wobec dolara oraz euro), która powinna jeszcze jakiś czas potrwać. Złoty może więc nie zyskiwać do dolara, a tracić do pozostałych ważnych walut, może poza GBP (pod warunkiem osłabienia dolara wobec euro). Jeśli mowa już o szterlingu - nic nie zapowiada, by możliwe było odbicie ku jego aprecjacji - nie należy więc spodziewać się szybkiego powrotu do poziomów rzędu 5,00 GBPPLN. Funt bije rekordy słabości przede wszystkim wobec mocnego euro - głównie z powodu sygnałów o możliwości znacznego spowolnienia tempa wzrostu brytyjskiej gospodarki, w
której w ostatnich miesiącach znacznie zmniejszyła się, mimo skutkującej interwencji banków centralnych na rynku międzybankowym, dostępność kredytu (przyrost udzielonego kredytu w 2007 roku był o 14% niższy niż w roku 2006).

Na koniec dnia poznamy odczyt amerykańskiego odpowiednika indeksu PMI - czyli ISM w sektorze usług. Przewiduje się odczyt na poziomie 53,3 pkt., czyli o 0,8 pkt. niżej niż w listopadzie, jednak biorąc pod uwagę środowe dane z sektora produkcyjnego - można spodziewać się większego spadku.

Podsumowując, złoty narażony jest obecnie przede wszystkim na wzrost awersji inwestorów do ryzyka, co może skutkować przede wszystkim osłabieniem naszej waluty wobec franka szwajcarskiego, a niewykluczone, że również wobec euro. Wobec dolara sytuacja nie jest do końca jasna - nie do końca wiadomo, czy jego przewidywane spadki zrekompensują możliwą utratę wartości przez złotego.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)