Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marek Nienałtowski
|

USA i banki znów psują nastroje

0
Podziel się:

Początek tygodnia na światowych rynkach giełdowych upłynął w nienajlepszej atmosferze.

USA i banki znów psują nastroje

Początek tygodnia na światowych rynkach giełdowych upłynął w nienajlepszej atmosferze.

W trakcie azjatyckiej części poniedziałkowej sesji, dalekowschodnie wskaźniki (poza Indiami i Chinami) zapaliły się na czerwono (np. Nikkei 225 -1,3%, Kospi -1,76%), a europejskie wskaźniki zaczęły nerwowo, pół na pół, raz pod, a raz nad kreską (o godz. 10:10 indeks Eurofirst 300 spadał o 0,02% , a indeks DJ Stoxx 600 rósł o 0,10%).

Piątkowe zamknięcie w USA, po danych z rynku pracy było fatalne. DJIA poszedł w dół o 1,96%, S&P 500 spadł o 2,46%, a Nasdaq 100 zniżkował, aż o 4,30 proc. W grudniu stopa bezrobocia w USA wzrosła do najwyższego poziomu od listopada 2005 r. tj. do 5,0%, a w miesiącu tym w amerykańskim sektorze wytwórczym przybyło jedynie 18 tys. miejsc pracy, choć oczekiwano ich 70 tys. przyrostu.

Po odjęciu wzrostu zatrudnienia w sektorze rządowym (zwyczajowo 19 tys.), liczba nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym de facto spadła i to po raz pierwszy od lipca 2003 r. Dzisiaj inwestorzy niepokoją się jednak nie tylko doniesieniami zza oceanu, ale również powrotem tematu kryzysu na rynku finansowym.

W niedzielę szwajcarski tygodnik Sonntag napisał o tym, że Credit Suisse, drugi co do wielkości bank Szwajcarii, może być zmuszony dokonać kolejnych odpisów, tym razem na kwotę 2,5 miliarda franków, a warto pamiętać że w trzecim kwartale odpisał już 2,2 miliarda franków. Co ciekawe sam Credit Suisse nie pomógł innemu bankowi - rekomendując sprzedaż akcji Deutsche Bank'u.

Lepiej niż giełdy poradził sobie za to z danymi amerykański dolar. Choć po piątkowych informacjach prawdopodobieństwo głębszego ,,cięcia" stóp w USA wzrosło, a dolar automatycznie osłabł na całej linii, w stosunku do wszystkich głównych walut (euro, funt, frank, jen), to zielony bardzo szybko się pozbierał i już w piątek po południu, a także w trakcie pierwszej części dzisiejszej sesji wyraźnie się wzmacniał.

O godz. 10:25 kurs EUR/USD był równy 1,4692 i był ciut niższy niż zaraz przed piątkową publikacją danych z USA, kiedy to wynosił ok. 1,4700.

Na krajowym rynku, w poniedziałek obserwujemy ponowny odpływ środków finansowych z aktywów denominowanych w naszej walucie, na zasadzie ucieczki od ryzyka. Na wartości tracą zarówno złoty i to pomimo kolejnych jastrzębich wypowiedzi ze strony przedstawiciela RPP (tym razem Andrzeja Wojtyny dla Rzeczpospolitej) jak i akcje na GPW, w ślad za rynkami zachodnioeuropejskimi. O godz. 10:25 kurs EUR/PLN wynosił 3,6055, kurs USD/PLN był równy 2,4540, a indeks WIG20 szedł w dół o 0,97 proc.

Dziś w centrum zainteresowania uczestników rynku znajdą się dane z Europy, jako że kalendarium z USA wyjątkowo puste. O godz. 11:00 okaże się nie tylko jak w grudniu kształtowały się nastroje w strefie euro, ale też jak w listopadzie wyglądał rynek pracy (stopa bezrobocia) oraz ceny producencie (wskaźnik PPI).

Warto też zwrócić uwagę na wystąpienie szefa ECB, które zaplanowane jest na godz. 13:00, które być może rzuci trochę światła na dalsze działania banków centralnych mających na celu poprawienie płynności na światowych rynkach finansowych i być może (choć to z kolei jednak mało prawdopodobne) da jakiś sygnał co do dalszego kształtu europejskiej polityki monetarnej.

komentarze walutowe
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)