Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USD/PLN zaliczył dołek

0
Podziel się:

USD/PLN zaliczył dołek na poziomie 3.8040, ale nie zamykał się poniżej wsparcia 3.8190. Stąd rekomendowany był do kupowania, z czego wyszło prawie 200 punktów zysku.

Skończyliśmy rok 2002 w środowisku niezwykle wyprzedanego dolara. Jak pisałem 30 grudnia inwestorzy pocieszali się dobrze zarysowaną formacją odwróconej głowy i ramion na indeksach amerykańskich giełd. Odbicie miało przyjść wkrótce, a zielony miał nagle skorygować dotychczasowe przebiegi. Tak się stało podczas pierwszej sesji w nowym roku, kiedy nagle skończyło się łatwe zarabianie w trendzie (wzrostowym) EUR/USD.

Przemyślenia, że siła dolara jest tymczasowa, bierze się z dotychczasowego dominującego sentymentu rynku i przyzwyczajenia do myślenia w jednym kierunku. Model wskazał, że czwartek jest niezwykle ważny fraktalnie, inaczej mówiąc wskazał na możliwość odwrócenia trendu z poziomów 1.0492. Ogólny obraz EUR/USD jest oczywiście nadal bullish do poziomu 1.0150. Myślę, że poza wskaźnikami i dywergencją spadkową dotychczasowe fundamenty z USA nie były wystarczającym pretekstem do kupowania dolara. Na dodatek utrzymywały się informacje o malejącym przepływie kapitału zagranicznego na rynek amerykański, a każdy brakujący dolar do zrównoważenia deficytu obrotów bieżących działa na zielonego osłabiająco.

USD/PLN zaliczył dołek na poziomie 3.8040, ale nie zamykał się poniżej wsparcia 3.8190. Stąd rekomendowany był do kupowania, z czego wyszło prawie 200 punktów zysku. Godzinowe wskaźniki zrobiły się bardzo wykupione. Świece dziennych i tygodniowych wyglądają w tej fazie rynku bardzo obiecująco dla dolara, więc możliwe jest podejście w rejon 3.8590.

EUR/PLN zrobił górkę 4.0338 31 grudnia i należy sobie powiedzieć jasno, że pokonanie 4.0196 napotka poważne trudności w tym miesiącu. Faworyzuję utrzymywanie się obrazu spadkowego, a zatem powinno wykorzystać się poziomy powyżej figury do sprzedaży euro. Dopiero mocne zamknięcia powyżej atraktora 4.0041 mogą spowodować zmianę trendu.

EUR/USD przygotowany był do przejścia 1.0509, ale nie dane było zobaczyć testowania poziomów, po których poustawiane były automatyczne zlecenia na sprzedaż. Niewątpliwie zaskoczeniem dla drobnych był nie tylko poziom odwrotki, ale i miejsce w czasie. Z powodu wielu dni świątecznych i Nowego Roku wykresy godzinowe obfitowały w wiele luk. Właściwie co system, to można było zobaczyć inne świece godzinowe. Powstało poważne ryzyko związane z niewłaściwymi wskaźnikami technicznymi godzinowych. Jednak akcja kupowania dolara przeprowadzona przez silne ręce przeprowadzona została wzorowo w odpowiednim miejscu fraktalnym gwarantującym wielką zmienność rynku. I oto chyba chodziło. Bardzo trudno poprowadzić rynek w wyższe rejony, gdy brakuje oddechu na wskaźnikach. Teoretycznie nieobecna była przy tym Japonia, ale jak donoszą z ministerstwa finansów z Japończykami nigdy tak naprawdę nie wiadomo, z którego miejsca na globie wchodzą na rynek. Uważam, że był to zbyt przemyślany moment, aby stać z boku.

USD/JPY zaznaczył opór dziennych 119.35 wczoraj rano i już budziło to podejrzenie, że po schłodzeniu rynku znajdą się pieniądze na wyciągnięcie kursu wyżej. W pewnym momencie słychać było tylko pękające stop lossy i USD/JPY osiągnął poziom 120.15 w krótkim czasie. Dzisiejsze schłodzenie nie psuje obrazu na wzrosty. Będzie ciekawe, ile zrobi Nikkei, gdy otworzy się giełda tokijska w poniedziałek. DAX na ten przykład zdołał zrobić już poziom zasadniczego oporu 3121 w miejscu charakterystycznym, a nasze kontrakty powróciły do poziomu 1230, który jak pamiętamy był niedawno (miesiąc temu) punktem zwrotnym lokalnego trendu.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)