Notowania pary EURUSD rozpoczęły tydzień na poziomie z minionej środy, tj. 1,25-1,26. Oznacza to, że wraz z weekendem w niepamięć poszedł efekt czwartkowej sesji na Wall Street, który przyczynił się do sporego odbicia na EURUSD i USDJPY.
To z kolei sugeruje, że całkiem prawdopodobny jest scenariusz, w którym para EURUSD będzie próbować ponownie testu październikowych dołków (1,2325). Na USDJPY tydzień rozpoczął się mniej jednoznacznie. Początkowo mieliśmy wzrosty, co mogło być bezpośrednią reakcją na słabsze od oczekiwań dane o japońskim PKB. Warto pamiętać jednak o tym, że japońskie dane mają ograniczony wpływ na notowania krajowej waluty i w drugiej części sesji w Azji para skorygowało częściowo wcześniejszy ruch, dostosowując się do tego, co działo się na EURUSD.
To czy dołki na EURUSD będą miały szansę na test, w dużym stopniu zależy od rozwoju sytuacji na rynkach akacji. Gdyby tak się stało, nowe minima mogłyby być odnotowane również w przypadku GBPUSD, który zaczął tydzień na poziomie 1,4740 (roczne minimum to zeszłotygodniowe 1,4550). Taki scenariusz to zwiastun kłopotów na rynku złotego, który może rozpocząć tydzień od strat wobec głównych walut.