'Złoty osłabł przed południem, po tym jak rano umocnił się do poziomu poniżej 4 zł wobec dolara. Przez większość dnia znajdowaliśmy się jednak powyżej 4 zł wobec waluty amerykańskiej' - powiedział PAP Witold Woźniak, szef dealerów w Deutsche Bank Polska.
W piątek rano złoty po raz pierwszy od początku maja, kiedy wicepremier Marek Belka rozpoczął debatę nad polityką kursową, wzrósł do poniżej 4 zł za USD i za jednego dolara na rynku międzybankowym płacono 3,9960 zł. Za euro płacono wtedy 3,79 zł.
Według analityków, za wzrost wartości złotego odpowiadało rekordowe umocnienie euro wobec dolara do poziomu 0,9475 dolara za euro, co jest najwyższym poziomem od stycznia 2001 roku.
'Potem dolar doszedł do poziomu 4,01-4,02 zł. Jednak następnie inwestorzy sprzedawali też walutę amerykańską. Wydaje się, że złoty przetrwał już to osłabienie przed weekendem, a poziom 9 proc. powyżej parytetu jest raczej nie do przełamania' - dodał Woźniak.
Szef dealerów DB uważa, że złoty w przyszłym tygodniu powinien znajdować się w przedziale 4,03-4,035 za USD i 3,81-3,83 za euro. 'Złoty jest nieco słabszy, ale nie zanosi się na umocnienie złotego. Inwestorzy zagraniczni kupują polskie obligacje, ale w stosunku do złotego mają zupełnie inne podejście' - powiedział Woźniak. 'Będziemy też obserwować posiedzenie Rady Gabinetowej i efekty jej prac. Być może poznamy jakieś nowe stanowiska w sprawie' - dodał szef dealerów w Deutsche Bank Polska.
W przyszłym tygodniu odbędzie się posiedzenie Rady Gabinetowej, o zwołanie której poprosił premier Leszek Miller. Tematem posiedzenia ma być polityka walutowa i kursowa.
Prezydent Aleksander Kwaśniewski zapowiedział w piątek, że być może zaprosi na spotkanie Radę Polityki Pieniężnej, aby wysłuchać jej argumentów w sporze z rządem i parlamentarzystami, głównie PSL i UP.