Dziś o statut najwyższej istotności będą walczyć dwie wiadomości: czy parlamentarzyści zdecydują o samorozwiązaniu sejmu oraz jak rysuje się sytuacja na amerykańskim rynku pracy.
Wydaje się, że wiadomości polityczne nie są w stanie zagrozić złotemu - myślę nawet, że jakakolwiek konstruktywna decyzja, która może przerwać paraliż obecnego parlamentu może sprawić że nastroje inwestorów staną się bardziej optymistyczne i złoty zyska na wartości.
Dane z USA tymczasem postawią rynek na baczność: po środowym słabym wyniku raportu ADP o nowych miejscach pracy w sektorze prywatnym (38 tys. przy prognozach rzędu 90 tys.) dzisiejszy raport BLS z rynku pracy może osabić dolara.
Opublikowane zostaną dane o nowych miejscach pracy poza rolnictwem (prognoza 110 tys.) i każdy wynik w okolicach prognozy może być po środowym sabym raporcie uznany za dobry.
Raport zawiera również dane o stopie bezrobocia (prognoza 4,6%), przeciętnej dugości tygodnia pracy (prognoza 33,8 h) oraz wzroście płac (prognoza to 0,3% m/m). Pozostałe dane w dniu dzisiejszym to produkcja przemysłowa w Niemczech (prognozuje się wzrost o 0,8% m/m).
Koniec tygodnia przyniósł wreszcie dawno oczekiwane przez analityków umocnienie złotego. Czynniki techniczne wskazują, że kursy naszej waluty do euro oraz dolara mogą wejść w trendy spadkowe - oglądalibyśmy zatem powrót do dugoterminowego fundamentalnego trendu aprecjacyjnego dla zotego.